W wyniku niedawnych działań zbrojnych przeprowadzonych przez wojska tureckie na terenie
irackiego Kurdystanu mogło zginąć wielu wyznawców Chrystusa. Pisze o tym na blogu
irackich chrześcijan bp Petros Hanna Al-Harboli. Kurdystan był schronieniem dla prześladowanych
w Iraku chrześcijan, jednak okazuje się, że nawet tam nie mogą czuć się bezpiecznie.
W całym kraju żyje obecnie około sześciuset tysięcy wyznawców Chrystusa. W Kurdystanie
osiedliło się ich – według chaldejskiego hierarchy – dwieście pięćdziesiąt tysięcy.
W tej chwili ich los jest zagrożony, najbardziej obawiają się ataku tureckiego. „Z
powodu okupacji amerykańskiej – wyjaśnia biskup Al-Harboli - jesteśmy uważani za kolaborantów,
będąc chrześcijanami tak jak oni. Jest więc wielu fanatyków wśród muzułmanów, którzy
chcą oczyścić Bliski Wschód z chrześcijan”. Obawy te potwierdzają wydarzenia z ostatnich
dwóch miesięcy: w miastach Mosul i Kirkuk zginęło w zamachach dwudziestu siedmiu chrześcijan
wracających po nabożeństwie z kościoła.