Meksykański kardynał Norberto Rivera Carrera poprosił o wzmocnienie przyznanej mu
ochrony policyjnej. Arcybiskup miasta Meksyk coraz częściej otrzymuje groźby, że zostanie
zabity. W minioną niedzielę doszło do przepychanki przed katedrą, a samochód, którym
odjeżdżał kardynał, opluto.
- Żyję w ciągłym zagrożeniu i nie wykluczam, że
może ono narastać – powiedział abp Rivera Carrera stacji Televisa, dodając: „dziś
mnie popchną, jutro zabiją”. W oświadczeniu opublikowanym po zajściach archidiecezja
Prymasa Meksyku przestrzega, by nie dopuszczono do powtórzenia zbrodni z 1993 roku,
kiedy to zabity został ordynariusz Guadalajary, kard. Juan Jesus Posadas Ocampo. Obawy
o bezpieczeństwo purpurata potęguje niełatwa relacją ze stanowym rządem, któremu kardynał
zdecydowanie się sprzeciwił w debacie nad legalizacją aborcji. Najbardziej zagorzali
krytycy arcybiskupa są równocześnie sprzymierzeńcami rządu. To zaś napawa sceptycyzmem
co do troski urzędników o skuteczną ochronę.