Kazimierz Dln.: eksmisja byłych betanek bez ekscesów
Byłe zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej zostały wyprowadzane z klasztoru
w Kazimierzu Dolnym. 10 paździenika rano (o godz. 9.00) komornik trzy razy bezskutecznie
pukał do bram klasztoru w Kazimierzu Dolnym. Bramę otworzył ślusarz i wówczas urzędnik
wszedł na teren klasztoru, w towarzystwie kilkudziesięciu policjantów, psychologów
oraz przedstawicieli Kościoła.
Rzecznik kurii lubelskiej ks. Mieczysław
Puziewicz, który był w klasztorze podczas eksmisji, mówił o zachowaniach wskazujących
na duży stopień psychomanipulacji. Reakcje kobiet przyrównał do zachowań w sekcie.
„Brak
kontaktu z rzeczywistością, brak reakcji na próbę nawiązania kontaktu, nieustanny
amok z pieśniami religijnymi, bez chęci nawet nawiązania kontaktu w momencie zadawania
pytań” – powiedział ks. Mieczysław Puziewicz.
Jak podkreślił pełnomocnik Rodziny
Betańskej, ks. Ambroży Skorupa, wszystkim kobietom zostanie udzielona właściwa pomoc.
„Przedstawicielki
grupy tutaj obecnej, mam nadzieję, że wrócą do domów, wiadomo bowiem, że rodziny na
nie czekają. Dla tych starszych, dzięki życzliwości ks. abp. Józefa Życińskiego, archidiecezja
zaproponowała pobyt w domach rekolekcyjnych archidiecezji” – powiedział ks. Ambroży
Skorupa.
Byłe zakonnice zostały wykluczone ze zgromadzenia z powodu złamania
ślubu posłuszeństwa. Eksmisja odbyła się na mocy wyroku Sądu Rejonowego w Puławach.