Kardynał Karl Lehmann uznał zjednoczenie swej ojczyzny za najważniejsze wydarzenie
podczas 20 lat przewodniczenia pracom Konferencji Episkopatu Niemiec. Jak zaznaczył,
przed 1989 rokiem nikt nie wierzył w zjednoczenie kraju. 3 października Niemcy świętują
17. rocznicę połączenia NRD i RFN w jeden organizm państwowy. W głównych uroczystościach
w katedrze w Schwerinie na Pojezierzu Meklemburskim wzięli udział między innymi prezydent
Horst Köhler i kanclerz Angela Merkel.
Kard. Karl Lehmann podkreślił, że to
właśnie chrześcijanie przyczynili się do obalenia komunistycznego reżimu w NRD. To
właśnie w kościele świętego Mikołaja w Lipsku zostały zainicjowane pokojowe marsze,
które doprowadziły do obalenia muru berlińskiego.
3 października podczas ekumenicznego
nabożeństwa arcybiskup Hamburga Werner Thissen ostrzegł przed szerzącym się skrajnie
prawicowym radykalizmem. Według niego niszczy on „świeżo odbudowaną demokrację we
wschodnich landach” Niemiec. Tymczasem arcybiskup Berlina kardynał Georg Sterzinsky
przestrzegł przed naiwną nostalgią za komunistycznym systemem. W swym cotygodniowym
radiowym przesłaniu powiedział:
Kard. Georg Sterzinsky: „Zamiast uczyć krytycznie
oceniać system totalitarny, często wpaja się młodemu pokoleniu, że nie było aż tak
źle. Tymczasem było bardzo źle!”
Arcybiskup Berlina podkreślił, że i on sam
wychował się w NRD i wie, jak źle był w niej traktowany człowiek. Dlatego „zjednoczenie
Niemiec to dobry moment, by o tym przypominać”.