Nysa: beatyfikacja założycielki elżbietanek, M. Marii Merkert
Prawdziwą Europę można zbudować tylko na bazie chrześcijańskiego przebaczenia i miłosierdzia.
Wzorem takiej postawy jest Matka Maria Merkert – mówił w Nysie abp Alfons Nossol.
W kościele, gdzie znajduje się grób założycielki elżbietanek odbyły się uroczystości
beatyfikacyjne Śląskiej Samarytanki. Liturgii przewodniczył, jako legat papieski,
prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. José Saraiva Martins.
Przy
dźwięku bijących dzwonów kardynałowie, biskupi i kilkuset księży przeszło procesyjnie
przez miasto do kościoła św. Jakuba i Agnieszki, gdzie Matka Maria została ochrzczona,
codziennie się modliła i gdzie znajduje się jej grób. Nawę główną wypełniły siostry
elżbietanki. Dla wiernych, którzy szczelnie zapełnili rynek i okoliczne uliczki ustawiono
dwa ogromne telebimy.
Abp Alfons Nossol poprosił o wyniesienie matki Merkert
do chwały ołtarzy. Formułę beatyfikacyjną wygłosił legat papieski, kard. José Saraiva
Martins.
Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych poinformował, że liturgiczne
wspomnienie nowej błogosławionej obchodzone będzie 14 listopada - w dniu jej śmierci.
Przy brawach wiernych odsłonięto obraz Matki Marii, który ukazuje ją z kawałkiem chleba
w ręku, który daje najbardziej potrzebującym. Ten aspekt życia nowej polskiej błogosławionej
podkreślił w homilii abp Alfons Nossol. Mówiąc o jej ogromnym miłosierdziu wskazał,
że jej posługa na ówczesne czasy była wręcz rewolucyjna. „Razem ze współzałożycielkami
zaczęła wyszukiwać i odwiedzać chorych w ich domach, którzy wegetowali w ukryciu,
w biedzie, nie mając często środków, aby się leczyć – mówił ordynariusz opolski. Sam
fakt chodzenia po domach, odwiedzania chorych tam ukrytych, był w czasach rewolucji
francuskiej, rewolucji Wiosny Ludów czymś dziwnym, wyjątkowym i oryginalnym, czymś
nowym”.
Maria Merkert i całe jej Zgromadzenie skupiało się wokół opieki nad
ludźmi umierającymi. Siostry czuwały przy konających. W tej oryginalności i heroizmie
jej miłosiernej miłości w służbie chorym, można by widzieć także zaczątki dzisiejszej
opieki paliatywnej i hospicyjnej. Abp Nossol podkreślił, że „Matka Maria i jej współsiostry
zawsze usiłowały się wczuć w tę szczególną i unikalną rolę niesienia pomocy ludziom
umierającym. I to nie na sposób dzisiejszych, tragicznych, bo antyczłowieczych, eutanazyjnych
zabiegów, ale naprawdę współtowarzyszyć ludziom umierającym w przejściu z doczesności
w wieczność. Ona zrozumiała, iż do heroizmu służby miłosiernej miłości należy też
pomóc ludziom umrzeć. Wszystkie zawody, wszystkie troski człowieka o innych skupiają
się dziś na tym, aby zapewnić zdrowie, przywracać je, utrzymać przy życiu. Ale śmierć
przecież należy do życia, choć jest najtrudniejszym, bo ostatnim jego aktem, to wykreślić
jej z ludzkiej egzystencji przecież nie można”.
Na zakończenie liturgii prefekt
Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych podkreślił ogromną aktualność błogosławionej Matki
Marii. Samarytankę Śląską wskazał jako wzór ekumenicznej miłości. Przypomniał, że
dzisiejszy świat jest bardzo rozwinięty technologicznie, ale zarazem ubogi duchowo.
Potrzebuje więc mocarzy miłosierdzia, modlitwy i ducha, takich, jak Matka Maria, o
której mówimy, że nie żyła nadaremnie.
Dla Nysy, która popularnie nazywana
jest Śląskim Rzymem dzisiejsza uroczystość była, jak podkreśla burmistrz Jolanta Barska,
wydarzeniem historycznym. „Dziś widzimy, że miłość zwycięża” – powiedziała pani burmistrz
i wyraziła nadzieję, że Nysa, stawiająca obecnie na rozwój turystyki, stanie się również
miejscem pielgrzymkowym.
Z kolei przełożona generalna sióstr elżbietanek s.
Samuela Werbińska oznajmiła, że darem za beatyfikację będzie otwarcie kolejnych misji
zgromadzenia: w Paragwaju i Kazachstanie.
Kard. Henryk Gulbinowicz podkreślił,
że dzisiejsza beatyfikacja była oczekiwana bardzo długo. „Elżbietanek jest na Śląsku
mnóstwo i pełnią bardzo dobrą rolę – powiedział emerytowany metropolita wrocławski.
Byłem przez 32 lata świadkiem ich pracy, wysiłku i poświęcenia. Jest to czas, który
wystarczy, żeby dostrzec i plusy, i minusy. Ja dostrzegłem tylko te pierwsze. I dlatego
jest to wielka nagroda za tę pracę, szarą, codzienną, pełnioną wobec najmłodszych,
wobec chorych i zapomnianych”. Kard. Gulbinowicz jest zdania, że bł. Maria Merkert
powinna być patronką wolontariatu, bowiem uczy wrażliwości na człowieka potrzebującego
pomocy, życzliwości i pamięci. „Wśród młodzieży tej ziemi, gdzie pracowałem, jest
dużo dobra. Trzeba tylko jakoś otworzyć te młode serduszka, żeby dostrzegały tych,
którzy potrzebują naszej pomocy” – dodał kardynał.
Matka Maria to postać, która
dzisiaj powinna wszystkich niezwykle poruszyć swoją dojrzałością w służbie człowiekowi
– uważa bp Jan Kopiec z Opola. „Obecne czasy stanowią wyzwanie ukazując pewną pustkę
w pogoni za sukcesami, za zdrowiem, za wspaniałym wyglądem, za bogactwem. Dzisiaj
nam trzeba odnowienia tego, co może, nawet jako katolicy i chrześcijanie, zagubiliśmy.
Trzeba przede wszystkim odnowionego spojrzenia na człowieka. Maria Merkert wraz ze
swymi współtowarzyszkami odnalazła bardzo ciekawy motyw: nie tyle wielką, zinstytucjonalizowaną
formę pracy w szpitalach czy organizacjach, co wyjście ku człowiekowi zagubionemu,
nie umiejącemu sobie poradzić. Możemy sobie wyobrazić: wielkie miasto XIX wieku, masa
zaniedbanych oficyn, które się wstydzono pokazywać. Tam trzeba było zwykłej, prostej
pracy, by otrzeć łzy, by posłużyć ciepłem, bo wcale nie o wielkie rzeczy chodziło.
Warto choćby jednemu człowiekowi przywrócić uśmiech – myślę, że tego dzisiaj światu
bardzo potrzeba” – dodał pomocniczy biskup opolski.
Na zakończenie liturgii
beatyfikacyjnej kardynałowie, biskupi, księża, siostry oraz wierni przeszli procesyjnie
do domu macierzystego sióstr elżbietanek. Dla wszystkich mieszkańców Nysy siostry
przygotowały dwa punkty, gdzie można było zjeść za darmo kanapki, świetny bigos i
napić się kawy. Po południu odbył się też koncert poświęcony nowej polskiej błogosławionej.
Matka Maria Merkert urodziła się w Nysie, tu pracowała i zmarła. Dziś założone przez
nią siostry elżbietanki są jednym z najliczniejszych polskich zgromadzeń żeńskich.