Ten wyrok powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich skorumpowanych urzędników państwowych.
W ten sposób przewodniczący episkopatu Filipin skomentował wyrok dożywocia dla byłego
prezydenta tego kraju Josepha Estrady. Proces w sprawie defraudacji przezeń funduszy
państwowych i brania łapówek trwał 6 lat. Oblicza się, że dzięki korupcji zgromadził
on w ciągu swego urzędowania w latach 1998-2001 majątek wart ponad 80 mln dolarów.
Według ówczesnego prawa wystarczyłoby to na osiemdziesięciokrotny wyrok śmierci, stąd
po zniesieniu przez Filipiny kary głównej nie dziwi dożywocie dla byłego prezydenta.
„Wyrok
Trybunału Antykorupcyjnego przyjmujemy jako moment sposobny do okazania skruchy i
woli przemiany – oświadczył abp Angel Lagdameo. I nie chodzi tylko o osobę Estrady,
ale o wielu innych rządzących, dla których jest to przestroga”. Warto dodać, że do
obalenia skorumpowanego prezydenta Filipin przyczyniła się w decydującej mierze właśnie
postawa miejscowego Kościoła.