Rzęsisty deszcz witał pielgrzymów od świtu zmierzających do głównego sanktuarium Austrii.
Patronalna uroczystość Narodzenia Najświętszej Marii Panny zgromadziła wiernych z
całej środkowej Europy.
Złe warunki pogodowe spowodowały, że Benedykt XVI
udał się do Mariazell samochodem zamiast śmigłowcem. Podczas, gdy w Wiedniu wyszło
już słońce, górzystą Styrię nadal spowijały deszczowe chmury. Wokół obchodzącego 850-lecie
sanktuarium w Mariazell zgromadziło się ponad 30 tys. pielgrzymów. Nie zabrakło tam
również Polaków, którzy przybyli m.in. w zorganizowanej grupie z Wiednia.
„Mariazell
jest sanktuarium ludowym. Jest też sanktuarium maryjnym - stąd wielkie podobieństwo
do naszej Częstochowy” – powiedział Radiu Watykańskiemu duszpasterz Polonii, ks. Bartłomiej
Gzella CR. - Równocześnie jednak Mariazell się od niej różni, gdyż położone jest wysoko
w górach, w pięknym, malowniczym miejscu. Jest to punkt odległy, niełatwy do zdobycia,
więc i odwiedzających Mariazell jest o wiele mniej, niż tych, którzy przyjeżdżają
do leżącej w sercu Polski Częstochowy. Ks. Gzella przyznał, że nie ma tam zwyczaju
wielkich, tłumnych pielgrzymek. Zdarzają się pielgrzymki piesze, ale nie są one tak
powszechne, nie ma takiego ducha pielgrzymkowego, jak w polskiej pobożności.
Mimo
tej kameralności sanktuarium w Mariazell jest ulubionym miejscem nawiedzanym przez
tutejszą Polonię. „Jest to sanktuarium bardzo stare. Oczywiście dla wszystkich, również
dla Słowian, jest to miejsce modlitewne. Wiadomo, że każdy musi tam pojechać” - mówi
Elżbieta Schleicher. - Musieli pojechać moi rodzice, moje rodzeństwo i ja także, już
jako studentka tam wędrowałam, i w dalszym ciągu jeżdżę tam bardzo chętnie. Przy Maryi,
jeżeli ktoś naprawdę wie, co Maryja znaczy dla katolika, to nie będzie różny między
Polakiem, a Austriakiem” – uważa mieszkająca od prawie 30 lat w Austrii Schleicher.
Dzisiejsza
uroczystość pod względem aury przypomina pani Elżbiecie środkowoeuropejski Katholikentag
z 2004 r. w Mariazell i pokazuje głębokie motywacje towarzyszące pielgrzymom. „Ludzie
stali naprawdę w ogromnej ulewie, kilka godzin, żeby w ogóle go zobaczyć. To ma coś
w sobie. Jest to jakieś potwierdzenie, tego że on jest dla mnie ważny, że Kościół
jest ważny. I wiedząc, że było tam wielu młodych ludzi, to jest duża nadzieja na przyszłość”
– powiedziała pani Elżbieta.
Polskich akcentów nie zabrakło także podczas
Mszy świętej, którą obok sanktuarium sprawował Benedykt XVI. Osobiście trud powitania
Polaków w ich ojczystym języku podjął miejscowy ordynariusz, bp Egon Kapellari. Na
jego słowa „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” Można było usłyszeć wyraźną odpowiedź
Polaków.
Ordynariusz diecezji Graz-Seckau podkreślił europejski charakter Mariazell,
gdzie Maryja czczona w rzeźbionym wizerunku wzywana jest nie tylko jako „Magna Mater
Austriae”, ale także jako “Magna Domina Hungarorum” i “Alma Mater Gentium Slavorum”.
Z okazji przybycia Ojca Świętego średniowieczna figura została uroczyście wyniesiona
z sanktuarium i umieszczona przy ołtarzu. Bp Kapellari przypomniał, że 3 lata temu
była ona świadkiem środkowoeuropejskiego Katholikentagu, podczas którego biskupi z
8 krajów Starego Kontynentu zobowiązali się – na wzór Maryi – nieść Chrystusa współczesnemu
światu.
W papieskiej Mszy w Mariazell uczestniczyła oficjalna delegacja Episkopatu
Polski. Przybyli w niej arcybiskupi Alfons Nossol, Józef Życiński i Marian Gołębiewski.
„Było
zimno, deszczowo, ciągle chmury nad naszymi głowami, ale nastrój był dobry. Sama uroczystość
przebiegła bardzo sprawnie. Możemy być z tego naprawdę zadowoleni” – powiedział Radiu
Watykańskiemu metropolita wrocławski. - Było dużo biskupów, bardzo dużo wiernych gości.
Ojciec Święty wygłosił bardzo ciepłą homilię. Mówił o przyjaźni z Bogiem, o przyjaźni
z Maryją, o otwarciu naszych serc na wartości, które są nieprzemijające wobec procesów,
które idą przez świat, a które chcą wysuszyć nasze serca i oddalić od Boga – powiedział
abp Gołębiewski.
Po zakończeniu liturgii Ojciec Święty udał się na obiad w
tamtejszym klasztorze benedyktyńskim. Była to okazja do spotkania się z całym austriackim
episkopatem. Ostatnim punktem dzisiejszego dnia będą nieszpory maryjne celebrowane
przez Papieża z udziałem duchowieństwa, osób zakonnych i seminarzystów. Wieczorem
Benedykt XVI powróci do Wiednia.