2007-09-08 16:56:01

Liturgia w Mariazell - opis


Rzęsisty deszcz witał pielgrzymów od świtu zmierzających do głównego sanktuarium Austrii. Patronalna uroczystość Narodzenia Najświętszej Marii Panny zgromadziła wiernych z całej środkowej Europy.

Złe warunki pogodowe spowodowały, że Benedykt XVI udał się do Mariazell samochodem zamiast śmigłowcem. Podczas, gdy w Wiedniu wyszło już słońce, górzystą Styrię nadal spowijały deszczowe chmury. Wokół obchodzącego 850-lecie sanktuarium w Mariazell zgromadziło się ponad 30 tys. pielgrzymów. Nie zabrakło tam również Polaków, którzy przybyli m.in. w zorganizowanej grupie z Wiednia.

„Mariazell jest sanktuarium ludowym. Jest też sanktuarium maryjnym - stąd wielkie podobieństwo do naszej Częstochowy” – powiedział Radiu Watykańskiemu duszpasterz Polonii, ks. Bartłomiej Gzella CR. - Równocześnie jednak Mariazell się od niej różni, gdyż położone jest wysoko w górach, w pięknym, malowniczym miejscu. Jest to punkt odległy, niełatwy do zdobycia, więc i odwiedzających Mariazell jest o wiele mniej, niż tych, którzy przyjeżdżają do leżącej w sercu Polski Częstochowy. Ks. Gzella przyznał, że nie ma tam zwyczaju wielkich, tłumnych pielgrzymek. Zdarzają się pielgrzymki piesze, ale nie są one tak powszechne, nie ma takiego ducha pielgrzymkowego, jak w polskiej pobożności.

Mimo tej kameralności sanktuarium w Mariazell jest ulubionym miejscem nawiedzanym przez tutejszą Polonię. „Jest to sanktuarium bardzo stare. Oczywiście dla wszystkich, również dla Słowian, jest to miejsce modlitewne. Wiadomo, że każdy musi tam pojechać” - mówi Elżbieta Schleicher. - Musieli pojechać moi rodzice, moje rodzeństwo i ja także, już jako studentka tam wędrowałam, i w dalszym ciągu jeżdżę tam bardzo chętnie. Przy Maryi, jeżeli ktoś naprawdę wie, co Maryja znaczy dla katolika, to nie będzie różny między Polakiem, a Austriakiem” – uważa mieszkająca od prawie 30 lat w Austrii Schleicher.

Dzisiejsza uroczystość pod względem aury przypomina pani Elżbiecie środkowoeuropejski Katholikentag z 2004 r. w Mariazell i pokazuje głębokie motywacje towarzyszące pielgrzymom. „Ludzie stali naprawdę w ogromnej ulewie, kilka godzin, żeby w ogóle go zobaczyć. To ma coś w sobie. Jest to jakieś potwierdzenie, tego że on jest dla mnie ważny, że Kościół jest ważny. I wiedząc, że było tam wielu młodych ludzi, to jest duża nadzieja na przyszłość” – powiedziała pani Elżbieta.

Polskich akcentów nie zabrakło także podczas Mszy świętej, którą obok sanktuarium sprawował Benedykt XVI. Osobiście trud powitania Polaków w ich ojczystym języku podjął miejscowy ordynariusz, bp Egon Kapellari. Na jego słowa „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” Można było usłyszeć wyraźną odpowiedź Polaków.

Ordynariusz diecezji Graz-Seckau podkreślił europejski charakter Mariazell, gdzie Maryja czczona w rzeźbionym wizerunku wzywana jest nie tylko jako „Magna Mater Austriae”, ale także jako “Magna Domina Hungarorum” i “Alma Mater Gentium Slavorum”. Z okazji przybycia Ojca Świętego średniowieczna figura została uroczyście wyniesiona z sanktuarium i umieszczona przy ołtarzu. Bp Kapellari przypomniał, że 3 lata temu była ona świadkiem środkowoeuropejskiego Katholikentagu, podczas którego biskupi z 8 krajów Starego Kontynentu zobowiązali się – na wzór Maryi – nieść Chrystusa współczesnemu światu.

W papieskiej Mszy w Mariazell uczestniczyła oficjalna delegacja Episkopatu Polski. Przybyli w niej arcybiskupi Alfons Nossol, Józef Życiński i Marian Gołębiewski.

„Było zimno, deszczowo, ciągle chmury nad naszymi głowami, ale nastrój był dobry. Sama uroczystość przebiegła bardzo sprawnie. Możemy być z tego naprawdę zadowoleni” – powiedział Radiu Watykańskiemu metropolita wrocławski. - Było dużo biskupów, bardzo dużo wiernych gości. Ojciec Święty wygłosił bardzo ciepłą homilię. Mówił o przyjaźni z Bogiem, o przyjaźni z Maryją, o otwarciu naszych serc na wartości, które są nieprzemijające wobec procesów, które idą przez świat, a które chcą wysuszyć nasze serca i oddalić od Boga – powiedział abp Gołębiewski.

Po zakończeniu liturgii Ojciec Święty udał się na obiad w tamtejszym klasztorze benedyktyńskim. Była to okazja do spotkania się z całym austriackim episkopatem. Ostatnim punktem dzisiejszego dnia będą nieszpory maryjne celebrowane przez Papieża z udziałem duchowieństwa, osób zakonnych i seminarzystów. Wieczorem Benedykt XVI powróci do Wiednia.


ks. Tadeusz Cieślak SJ







All the contents on this site are copyrighted ©.