2007-09-07 15:46:54

Benedykt XVI: to nie jest podróż polityczna. Jadę, by utwierdzać wiarę


„Jadę, by utwierdzać wiarę. To nie jest podróż polityczna, ale pielgrzymka” – te słowa Benedykta XVI wypowiedziane jeszcze w samolocie, dobrze odzwierciedlają opinie panujące również w Austrii. Tutejszy Kościół bardzo potrzebuje wewnętrznej odnowy. I nie chodzi tu jakiś zewnętrzny „posoborowy sztafaż”, który austriackim katolikom zdążył już spowszednieć i przekształcić się w rodzaj zjawiska społecznego towarzyszącego procesowi laicyzacji. Głównym problemem wydaje się teraz przezwyciężenie kryzysu symbolizowanego m.in. serią skandali obyczajowych ostatnich lat. Ów kryzys spowodował liczne formalne odejścia z Kościoła, a także głębokie podziały wśród katolików. Potrzebę takiej odnowy potwierdza ks. Bartłomiej Gzella, polski zmartwychwstaniec od 6 lat pracujący wśród wiedeńskiej Polonii.

Wiedeń powitał Ojca Świętego iście „londyńską” pogodą. Padający nieprzerwanie już trzeci dzień deszcz spowodował, że uroczystość powitalną przeniesiono z płyty lotniska Schwechat do hali.

W przemówieniu skierowanym do Ojca Świętego prezydent Austrii Heinz Fischer podkreślił dobre relacje między Kościołem a państwem, czego wyrazem jest funkcjonujący bez zarzutu konkordat. Przypomniał też zaangażowanie Austrii na rzecz pokoju i międzynarodowej współpracy w ramach ONZ i Unii Europejskiej. Życzył, aby Papież czuł się w Austrii, niczym w drugiej ojczyźnie.

Z kolei Benedykt XVI powrócił do istotnego wątku swej wizyty w tym kraju, której nadał charakter pielgrzymki. Jej celem jest sanktuarium w Mariazell, ważne nie tylko dla Austriaków, ale też dla Węgrów i ludów słowiańskich. Na znaczenie pątniczej wędrówki – związanej ze służbą bliźniemu i dostrzeganiem w nim Chrystusa – Papież wskazał w przemówieniu powitalnym.

„Pielgrzymowanie w ostatnich latach spotyka się u wielu ludzi z coraz silniejszym zainteresowaniem. Na pielgrzymkowej trasie również ludzie młodzi znajdują nową drogę refleksji. Spotykają się między sobą i z dziełem stworzenia, ale także z historią wiary, której nieraz niespodziewanie doświadczają jako siły na czas obecny. Moją pielgrzymkę do Mariazell rozumiem jako wspólną drogę z pielgrzymującymi naszych czasów” – podkreślił Benedykt XVI.

Papieża – obok wojskowej orkiestry – witał na lotnisku także dziecięcy chór. Z wiedeńskiego lotniska Benedykt XVI udał się do centrum miasta zmieniając po drodze – przy klasztorze sióstr salezjanek – zamkniętą limuzynę na panoramiczny papamobil. Trasa przejazdu biegła między innymi w pobliżu polskiego kościoła, gdzie papieża oczekiwała spora grupa wiernych.

T. Cieślak SJ, Wiedeń







All the contents on this site are copyrighted ©.