Do dawania dzisiejszemu światu odważnego świadectwa pokory, nadziei i miłości na wzór
Chrystusa i Jego Matki zachęcił Benedykt XVI podczas Eucharystii na błoniach Montorso.
Uczestniczyło w niej około pół miliona osób. Oprawę muzyczną liturgii dała orkiestra
integracyjna z udziałem 28 zawodowych artystów i 25 młodych niepełnosprawnych, dotkniętych
różnymi rodzajami upośledzenia. Zapowiedź ich uczestnictwa „L’Osservatore Romano”
(z 2 września) opatrzyło wymownym tytułem: „Te dzieci z zespołem Downa, które, uniknąwszy
«rzezi niewiniątek», będą grały na Mszy celebrowanej przez Papieża”. Ich czynny udział
w loretańskim spotkaniu przewidziano już wcześniej, ale nabrał on szczególnej wymowy
w świetle niedawnej aborcji dokonanej w Mediolanie. Jej ofiarą padły dwie bliźniaczki
tylko dlatego, że rodzice nie chcieli niepełnosprawnego dziecka.
Benedykt XVI
wskazał na miłość, jaką Bóg otacza ludzi młodych: „Aby zawrzeć swoje przymierze, Bóg
szukał młodego serca i znalazł Maryję, młodą kobietę – mówił Papież. Jeszcze dziś
Bóg szuka młodych serc. Szuka młodych z wielkim sercem, zdolnych dać Mu miejsce w
swym życiu, by odegrać czynną rolę w Nowym Przymierzu. By przyjąć zachwycającą propozycję,
z jaką wychodzi do nas Jezus, by zawrzeć z Nim przymierze. Trzeba być wewnętrznie
młodymi, umieć odpowiedzieć na Jego nowość, by iść z Nim nowymi drogami”.
Na
wzór Chrystusa również Kościół stale troszczy się o młodzież. „To nasze spotkanie,
które odbywa się w cieniu maryjnego sanktuarium, zachęca nas, by patrzeć na Matkę
Bożą – mówił Ojciec Święty. Zapytajmy zatem: Jak Maryja przeżywała swą młodość? Dlaczego
stało się w niej możliwe to, co niemożliwe? Wyjawia to nam Ona sama w pieśni Magnificat:
Bóg wejrzał na pokorę swojej służebnicy”. \ Ojciec święty wskazał, że dom nazaretański
jest sanktuarium pokory: „Pokory Boga, który stał się ciałem, stał się mały, i pokory
Maryi, która Go przyjęła w swym łonie. Pokory Stwórcy i pokory stworzenia. Z tego
spotkania pokory narodził się Jezus, Syn Boży i Syn Człowieczy. «O ile wielki jesteś,
o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana, bo przez pokornych jest On chwalony»
- mówi nam Syrach. A Jezus w Ewangelii stwierdza: «Każdy, kto się wywyższa, będzie
poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony». Ta perspektywa wskazana przez Pismo
Święte wydaje się dziś szczególnie prowokacyjna dla kultury i wrażliwości współczesnego
człowieka – kontynuował Benedykt XVI. Pokornego uważa się za kogoś, kto rezygnuje,
został pokonany, nie ma światu niczego do powiedzenia. Tymczasem to jest właściwa
droga. Nie tylko dlatego, że pokora jest wielką cnotą ludzką, ale przede wszystkim
dlatego, że jest sposobem działania samego Boga. Jest drogą wybraną przez Chrystusa,
Pośrednika Nowego Przymierza, który stawszy się człowiekiem «uniżył samego siebie,
stał się posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej»”.
Papież zachęcił
do odwagi chrześcijańskiej pokory: „Nie lękajcie się, drodzy przyjaciele, wybierać
drogi «alternatywne», wskazane przez prawdziwą miłość: styl życia wstrzemięźliwy i
solidarny, szczere i czyste relacje uczuciowe, uczciwe zaangażowanie w naukę i pracę,
głębokie zainteresowanie wspólnym dobrem. Nie lękajcie się wydawać odmienni i być
krytykowani za to, co uchodzi za niemodne. Wasi rówieśnicy, ale też dorośli i właśnie
szczególnie ci, którzy wydają się dalsi od mentalności Ewangelii i jej wartości, bardzo
potrzebują zobaczyć, że ktoś ma odwagę żyć pełnią człowieczeństwa ukazana przez Jezusa
Chrystusa”.
Benedykt XVI podkreślił też znaczenie, jakie w pójściu za Chrystusem
ma przynależność do Kościoła: „Nie możemy się nazywać uczniami Jezusa, jeśli nie kochamy
Kościoła i nie idziemy za nim. Kościół jest naszą rodziną, w której miłość do Boga
i braci, przede wszystkim przez udział w Eucharystii, daje nam doznać radości zakosztowania
już teraz życia przyszłego, które będzie całkowicie rozświetlone miłością. Niech naszym
codziennym wysiłkiem będzie żyć tu na ziemi tak, jakbyśmy byli już w niebie. Czuć
się Kościołem jest zatem powołaniem do świętości dla wszystkich. Jest codziennym wysiłkiem
budowania komunii i jedności, przezwyciężając wszelki opór i niezrozumienie”.