2007-08-28 16:00:31

Włochy: aborcja eugeniczna


We Włoszech rozgorzała dyskusja na temat tak zwanej selektywnej aborcji. Wywołała ją tragiczna pomyłka, do jakiej doszło w mediolańskim szpitalu. Zamiast dziecka dotkniętego zespołem Downa usunięto jego zdrowego bliźniaka. W konsekwencji zabito następnie także drugie dziecko. Według prezesa Papieskiej Akademii Życia, bp. Elio Sgrecci, na świecie w obliczu prawa coraz częściej dochodzi do praktyk eugenicznych. Stosowane są one by wybrać lepszą jakość życia, czyli np. pozwolić przyjść na świat tylko zdrowym dzieciom, czy też po to, by wybrać płeć potomstwa. Z kolei watykański dziennik L’Osservatore Romano przypomina, że nikt z żadnego powodu nie ma prawa stawiać się w miejscu Boga i decydować o czyimś życiu.

Anna Maria Marconi, ginekolog, która przeprowadziła zabieg w 18. tygodniu ciąży, zapewnia, że ma czyste sumienie. Jej zdaniem błędu nie można było przewidzieć. Podejrzewa się, że dzieci zamieniły się miejscami w ciągu trzech tygodni, które upłynęły od ostatniego badania do zabiegu. Gdy zarzucono jej stosowanie praktyk eugenicznych odparła: "Prawo tego nie zabrania". We Włoszech dopuszcza się aborcję na życzenie w trzech pierwszych miesiącach ciąży. Do szóstego miesiąca ciąży, gdy płód jest uszkodzony lub ciąża zagraża zdrowiu matki. O aborcji selektywnej włoskie prawo milczy.

Włoska minister zdrowia Livia Turco twierdzi, że ustawa aborcyjna z 1978 r. „jest bardzo rozsądna”. Obrońcy życia podkreślają jednak, że coraz większym niebezpieczeństwem stają się praktyki eugeniczne. „Kultura doskonałości narzuca, by wyeliminować wszystko, co nie jest piękne, dobre i atrakcyjne” – pisze L’Osservatore Romano. Watykański dziennik podkreśla, że często nawet w pięknym opakowaniu znajduje się „pustynia życia”. Dowodzi tego dramat, jaki wydarzył się w mediolańskim szpitalu. Zabito dwoje dzieci tylko dlatego, że nie spełniały oczekiwań rodziców.

bz/or







All the contents on this site are copyrighted ©.