Licheń: generał marianów o beatyfikacji o. Papczyńskiego
Beatyfikacja ojca Stanisława Papczyńskiego przyczyni się do przypomnienia wartości
życia ludzkiego i wiary w zlaicyzowanym świecie – uważa przełożony generalny Zgromadzenia
Księży Marianów, ksiądz Jan Mikołaj Rokosz.
Zmarłego 306 lat temu ojca Papczyńskiego,
który pod koniec XVII wieku założył Zgromadzenie Marianów, ogłosi błogosławionym 16
września w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej, kardynał
Tarcisio Bertone.
„Ojciec Stanisław przez akt beatyfikacji zostanie nam ukazany
jako świadek wiary, dla naszego umocnienia w wierze. W ten sposób otrzymujemy pomoc,
abyśmy w naszych okolicznościach życia mogli doświadczyć, jak piękne może być życie,
kiedy Boga stawia się na pierwszym miejscu” – napisał ksiądz Rokosz w liście do świeckich
współpracowników zakonu.
Wskazując na cześć oddawaną przez ojca Papczyńskiego
Niepokalanemu Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, generał marianów podkreślił, że tajemnica
ta „pomaga również uznać wielką godność każdej osoby ludzkiej od momentu jej poczęcia”.
„Jest
to bardzo ważne w naszych czasach, gdy w tak wielu krajach uznaje się prawo do zabijania
dzieci nienarodzonych oraz eutanazji za coś oczywistego lub wręcz za jedno z podstawowych
osiągnięć cywilizacyjnych” – podkreślił ksiądz Rokosz.
Mimo iż przyszły polski
błogosławiony żył i działał w odległej epoce, zdaniem przełożonego generalnego marianów,
„niektóre rysy duchowości ojca Papczyńskiego mogą być bardzo ważne dla współczesnego
człowieka, niezależnie od jego życiowego powołania”.
„Oddziałuje na nas, czy
tego chcemy, czy nie, kultura konsumpcyjna, w której liczy się powodzenie, sukces,
posiadanie dóbr. Kultura masowa promuje ponadto postawy egocentryczne, głosząc konieczność
nieustannego stawiania na pierwszym miejscu własnego >>ja<<” – analizuje współczesną
rzeczywistość ksiądz Rokosz.
„Jednocześnie wielu ludzi doświadcza pustki i
bezsensu takiego życia i pyta o sens życia w ogóle. Z drugiej strony wiele osób, które
przyznaje się do Kościoła, przeżywa swoje chrześcijaństwo w sposób płytki, jedynie
na płaszczyźnie naturalnej religijności” – czytamy w liście generała marianów.
„W
religijności takiej za znak Bożego błogosławieństwa uważa się spokój, stabilizację,
zabezpieczenie materialnych potrzeb, dobre zdrowie itd., natomiast momenty trudności,
cierpienia, rozmaitych problemów powodują zwątpienie, poczucie krzywdy, jakby Bóg
nie odpłacał błogosławieństwem za wypełnianie religijnych praktyk” – dodaje ksiądz
Rokosz.
„Patrząc na życie ojca Stanisława, możemy zobaczyć świadectwo czegoś
zupełnie innego: podstawowym zabezpieczeniem człowieka jest sam Bóg, którego obecności
można doświadczać nie tylko w powodzeniu, ale także w przeciwnościach” – czytamy w
liście generała marianów.
Zdaniem księdza Rokosza, „można, akceptując krzyż
we własnym życiu, przechodzić przez bardzo trudne doświadczenia i być człowiekiem
autentycznie szczęśliwym; można wreszcie doświadczając krzywdy ze strony innych ludzi,
przebaczyć wielkodusznie i w całkowitej wolności.”
Generał marianów zwraca
uwagę, iż nauczanie ojca Papczyńskiego „jest szczególnie aktualne i pozostaje w doskonałej
harmonii ze współczesnym nauczaniem Kościoła, w którym podkreśla się powszechne powołanie
do świętości. Jest ono aktualne także z uwagi na współczesny kontekst życia, nie mniej
trudny niż przed kilkoma wiekami”.
„Jesteśmy świadkami, zwłaszcza w kręgu
cywilizacji zachodniej, postępującej laicyzacji kultury, utraty wiary przez bardzo
liczne rzesze ludzi, promocji norm i zachowań obcych, a nawet wrogich Ewangelii” –
pisze ksiądz Rokosz.
„Wobec tych zjawisk łatwo przyjąć postawę obronną, wrogą
wobec współczesnego świata lub też ulec pokusie dostosowania się do współczesnej mentalności.
Tymczasem możemy za przykładem ojca Stanisława przyjąć postawę zupełnie inną. Możemy
wracać do źródeł chrześcijańskiego powołania i odkrywać wielki dar bycia żywą świątynią
Boga” – głosi list.
Generał marianów zwrócił również uwagę na aktualność nauczania
ojca Papczyńskiego dotyczącą modlitwy za zmarłych, gdyż „jednym z najpoważniejszych
problemów naszych czasów jest utrata sensu ludzkiego umierania, co jest skutkiem utraty
sensu życia”.
„Umieranie bez Boga jest czymś strasznym. Ojciec Papczyński
uczy nas także żyć w perspektywie śmierci jako miejsca ostatecznego spotkania z Bogiem,
jako wejścia w pełnię życia wiecznego” – napisał ksiądz Rokosz.
Urodzony w
1631 roku w Podegrodziu na Sądecczyźnie w chłopskiej rodzinie Jan Papczyński wstąpił
w młodości do zakonu pijarów, gdzie przyjął imię Stanisław. Zniechęcony lekceważeniem
przez współbraci złożonych ślubów, po 14 latach opuścił zakon i postanowił założyć
własne zgromadzenie. Stolica Apostolska zatwierdziła je pod koniec jego życia w 1699
roku. Zmarł 17 września 1701 roku w Górze Kalwarii.
Proces beatyfikacyjny ojca
Papczyńskiego rozpoczął się w połowie XVIII wieku, jednak rozbiory uniemożliwiły jego
dokończenie. Wznowiony w 1952 roku proces zakończył się w 1992 roku wydaniem przez
Jana Pawła II dekretem o heroiczności cnót Papczyńskiego. 16 grudnia 2006 roku Benedykt
XVI uznał zaś cud za jego wstawiennictwem.
Stanisław Zasada Biuro Prasowe
Sanktuarium Maryjnego w Licheniu