O rozsądek i wzajemny szacunek zaapelowała Rada Stała Konferencji Episkopatu Paragwaju
w kontekście konfliktu między głową państwa, a niektórymi duchownymi. Specjalny komunikat
wydano po serii brutalnych ataków prezydenta Nicanora Duarte na Kościół w związku
z kandydowaniem w wyborach prezydenckich emerytowanego biskupa Fernando Lugo. Były
ordynariusz diecezji San Pedro prowadzi w sondażach przed przyszłorocznymi wyborami
(20 kwietnia 2008), popierany przez sojusz partii opozycyjnych o nazwie Ugoda Narodowa.
Sprawa popularności 56-letniego byłego werbisty, który zrezygnował z biskupstwa na
rzecz zaangażowania politycznego, stała się niemałym kłopotem dla paragwajskiego Kościoła,
bowiem część duchowieństwa rzeczywiście czynnie poparła kandydaturę Lugo na urząd
prezydenta.
Paragwajski episkopat przypomniał, że bezpośredni udział w polityce
nie jest zadaniem Kościoła, który w wyborach nie popiera, ani nie wystawia żadnego
kandydata. Dlatego też biskupi wezwali duchowieństwo i współpracowników duszpasterskich
do powstrzymania się od udziału w kampanii wyborczej czy używania ośrodków kościelnych
w celach politycznych. Wyrazili też ubolewanie, że język konfrontacji, cechujący życie
publiczne w Paragwaju, przedostał się także do relacji państwo-Kościół. „Nie wydaje
nam się wskazane ani korzystne dla współpracy obu instytucji tworzenie tarć za pomocą
słownej agresji między prezydentem i jego otoczeniem, a niektórymi ludźmi Kościoła”
– napisali paragwajscy biskupi.
Ze swej strony przewodniczący episkopatu bp
Ignacio Gogorza przypomniał w rozmowie z dziennikarzami, że Fernando Lugo został w
lutym b.r. suspendowany przez Stolicę Apostolską. Tym niemniej nie został on przeniesiony
do stanu świeckiego, więc nie ma prawa bezpośredniego angażowania się w politykę.
„Jednak nie do Kościoła, ale do Sądu Najwyższego należy interpretacja konstytucyjnego
zapisu, że duchowny nie może zostać prezydentem, ani jego zastępcą” – dodał przewodniczący
episkopatu Paragwaju.