„Bez sprawiedliwości społecznej nie ma pełnej demokracji” – taki tytuł nosi deklaracja
chilijskiego episkopatu mająca na celu wywołanie narodowej debaty na tematy społeczne.
Dokument zaprezentowano 22 sierpnia, wzywając do dialogu wszystkich, którym leży na
sercu rozwój kraju i poprawa losu najuboższych rodzin. Za szczególnie naglące wyzwania
biskupi uznali sprawiedliwy podział bogactw oraz kwestię godziwych wynagrodzeń. Ostatnio
bowiem sprawy te stały w centrum konfliktu pracowniczego w państwowym koncernie miedziowym
Codelco.
„Chrześcijańskie sumienie Chile nie może pozostać obojętne wobec
cierpienia tak wielu robotników, emerytów, rencistów i osób żyjących z zasiłku, którzy
nie mają szansy na godne życie, jeśli ich dochody nie osiągną niezbędnego minimum
dla zaspokojenia podstawowych potrzeb ich rodzin” – czytamy w dokumencie. Episkopat
przypomina, że ekonomiczne i polityczne decyzje powinny zawsze uwzględniać dobro człowieka,
szczególnie ubogiego. „Nie możemy przyjąć niesprawiedliwości społecznej za coś oczywistego
– piszą biskupi. Nie wolno nam oddzielać etyki od życia ani od gospodarki”.
Chilijski
episkopat uważa za niezbędne porozumienie w tej dziedzinie między rządem a opozycją.
Polityka gospodarcza tworzona z udziałem sektora prywatnego powinna promować przedsiębiorczość
zwiększającą zatrudnienie. Ważne jest także zadbanie o odpowiednio wysoki poziom wykształcenia.
„Bez odpowiednich posunięć w dziedzinie prawa pracy i edukacji nie da się zredukować
różnicy dochodów, jaka istnieje w naszym społeczeństwie” – stwierdzają biskupi Chile.