W brytyjskiej prasie coraz częściej pojawiają się opinie na temat anachronicznego
przepisu sprzed 300 lat pozbawiającego tylko katolików prawa do zasiadania na angielskim
tronie (Act of Settelment). To dyskryminujące prawo zostało nagłośnione przy
okazji zaręczyn księcia Piotra Philipa z kanadyjską katoliczką Autumn Kelly.
Książe
jest najstarszym wnukiem królowej i zajmuje 10. pozycję na liście osób mających prawo
bycia następcą tronu. Gdyby poślubił pannę Kelly – automatycznie przestałby być kandydatem.
Ostatni taki przypadek miał miejsce w roku 1978, kiedy książe Michael of Kent zawarł
małżeństwo z katoliczką.
Obecny premier Gordon Brown stoi przed dylematem
czy wnieść ten przepis na obrady parlamentu, czy pozostawić go bez żadnych zmian.
Kard. Cormac Murphy O’Connor zapewnia brytyjskie społeczeństwo, że nie powinno obawiać
się katolickiego monarchy. Komentując w „The Sudany Times” Act of Settlement z roku
1701, stwierdza, iż większość ludzi nie może zrozumieć dlaczego członek królewskiej
rodziny może zawrzeć małżeństwo z osobą z każdego wyznania, tylko nie z katolickiego
Kościoła. „Jest to jawna dyskryminacja i brytyjscy katolicy mają prawo domagać się,
aby ten żenujący przepis był usunięty”.
Z kolei szkocki kardynał Keith O’Brien
w liście wysłanym już w kwietniu do nowego premiera, na który jeszcze nie otrzymał
odpowiedzi, bardzo ubolewa nad utrzymywaniem w mocy Act of Setelment, ponieważ
w ten sposób podtrzymuje się wciąż istniejącą bigoterię i sekciarstwo, które jest
po prostu sponsorowane przez państwowe ustawodawstwo.
Z drugiej strony, premier
Brown, rodowity Szot należący do narodowego wyznania szkockiego (Church of Scotland),
jest pod silną presją wpływowego gremium protestanckiego, które twierdzi, że nie ma
on żadnego prawa ingerować w sprawy anglikanów (Church of England).