Ks. Giancarlo Bossi wrócił do ojczyzny. 57-letni misjonarz pracujący na Filipinach
stał się w ostatnich miesiącach bohaterem włoskiego Kościoła za sprawą porwania go
przez muzułmańskich rebeliantów na wyspie Mindanao. Uwolniony po 39 dniach wrócił
do swoich bez szwanku, jeśli nie liczyć znacznego schudnięcia na ubogim wikcie porywaczy,
złożonym z ryżu, soli i suszonej ryby. Ks. Bossi witany był na lotnisku Fiumicino
przez swoich bliskich, ale natychmiast został przewieziony do rzymskiej prokuratury,
gdzie złożył zeznania. Na początku września ma spotkać się z Benedyktem XVI. Ma też
być gościem spotkania włoskiej młodzieży w Loreto (1-2 września).