Kard. Adam Kozłowiecki otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie. Równocześnie odznaczono go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia
Polski. Uroczystość odbyła się na zambijskiej misji Mpunde, gdzie 96-letni purpurat
pracuje do dziś.
Hierarsze przyznano doktorat honorowy z nauk teologicznych
za "wieloletnią pracę misyjną na kontynencie afrykańskim". Laudacja głosi, że laureat
jest niestrudzonym świadkiem Chrystusowej prawdy, człowiekiem, który "wydatnie przyczynił
się do niepodległości Zambii i poszanowania praw człowieka w tym kraju", a mimo sędziwego
wieku charakteryzuje go "promieniująca na wszystkich radość".
Wyróżnienie w
imieniu rektora i Senatu UKSW wręczyli: ks. prof. Jarosław Różański (promotor), ks.
prof. Józef Kulisz oraz ks. Aleksander Seniuk, zaś Krzyż w imieniu prezydenta RP wręczy
kardynałowi Piotr Latawiec. W uroczystości wzięli udział jezuici zambijscy z prowincjałem
na czele oraz grono współpracowników kardynała.
„To dla mnie piękna i niezwykła
uroczystość – powiedział w podziękowaniu kard. Adam Kozłowiecki, dodając przy tym,
że codziennie modli się za Polskę. Od 15 lat kard. Kozłowiecki na misji Mpunde wraz
z ks. Janem Krzysztoniem.
Adam Kozłowiecki urodził się l kwietnia 1911 r. w
Hucie Komorowskiej k. Kolbuszowej. Po zakończeniu nauki w jezuickich gimnazjach i
uzyskaniu świadectwa dojrzałości w 1929 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Studiował
filozofię w Krakowie, potem teologię w Chyrowie, gdzie pracował z młodzieżą. Święcenia
kapłańskie przyjął dnia 24 czerwca 1937 r. w Lublinie z rąk bp. Karola Niemiry. Ostatnie
stadium formacji, czyli studium duchowości i prawa zakonnego, tzw. trzecią probację,
odbył w roku akademickim 1938/39 we Lwowie.
Wojna zastała go w Chyrowie, który
opuścił 9 września 1939 r. 26 października dotarł do Krakowa, gdzie został mianowany
ministrem, czyli odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze, kolegium jezuitów. Już 10
listopada został jednak aresztowany przez hitlerowców i był więziony na Montelupich,
potem w Wiśniczu, od 20 czerwca 1940 r. w Oświęcimiu, a od 11 grudnia w Dachau. Wspomnienia
z tego okresu spisał po wojnie na polecenie przełożonych; wydane zostały w 1967 r.
z poważnymi skreśleniami cenzury państwowej pt. "Ucisk i strapienie. Pamiętnik więźnia
1939-1945". Wznowiono je w całości w 1995 r.
W Pullach, gdzie przebywał po
uwolnieniu go z obozu 29 kwietnia 1945 r., otrzymał propozycję wyjazdu na misje do
Rodezji Północnej, obecnej Zambii. 15 lipca 1945 r. złożył ostatnie śluby zakonne,
a 29 stycznia 1946 r. wyjechał do Afryki. Sytuacja polskiej misji w Rodezji była opłakana
- wskutek zerwanych kontaktów z krajem i śmierci kilku misjonarzy brakowało personelu
misyjnego. Odnawiał więc zerwane więzi stacji misyjnych z pobliskimi wioskami, zakładał
w nich szkoły, budował wiejskie kaplice i domy dla nauczycieli. Od 1948 r. pełnił
obowiązki przełożonego, czyli superiora ważnej stacji misyjnej w Kasisi w pobliżu
Lusaki, która obejmowała swoim zasięgiem ponad 300 wiosek. Kierował tam budową miejscowego
kościoła.
Misja rodezyjska była poważnym wkładem Kościoła polskiego w misje
zagraniczne. Gdy więc Stolica Apostolska zdecydowała ostatecznie o podniesieniu prefektury
apostolskiej Lusaka do rangi wikariatu apostolskiego, na urząd wikariusza apostolskiego
powołano 15 lipca 1950 r. ks. Adama Kozłowieckiego. Za jego rządów wiele budowano,
zarówno w miastach jak i w buszu, sprowadzano różne zgromadzenia zakonne męskie i
żeńskie, zakładano szkoły i szpitale. Dzięki staraniom ks. Kozłowieckiego do szeregów
misjonarzy włączyli się Czesi, Słowacy, Chorwaci oraz Amerykanie polskiego pochodzenia.
Udało mu się też otworzyć w 1952 r. niższe seminarium duchowne w Mimie, które w 1963
r. przekazał w ręce Amerykanów. Pierwszy kapłan wychowany w tym seminarium otrzymał
święcenia kapłańskie dopiero w 1968 r., ale seminarium wychowało całe zastępy katolickiej
młodzieży. W 1973 r. seminarium w Mimie przekształcono ostatecznie w krajowe wyższe
seminarium duchowne.
W 1955 r. ks. Adam Kozłowiecki został pierwszym biskupem
Lusaki. Sakrę biskupią przyjął 11 września tegoż roku. Był gorącym zwolennikiem równouprawnienia
ras. Już w 1956 r. wiele rozgłosu nabrała jego decyzja przyjęcia dziewczyny hinduskiej
do szkoły przeznaczonej dla białych, a prowadzonej przez siostry dominikanki. W 1958
r. zredagował w imieniu episkopatu Północnej Rodezji list pasterski, w którym stanął
zdecydowanie w obronie równości rasowej i sprawiedliwości społecznej, opublikowany
później w zbiorze dokumentów Kongregacji Rozkrzewiania Wiary (obecnie Ewangelizacji
Narodów). Brał też czynny udział w redagowaniu przyjętego z entuzjazmem Memorandum
Episkopatu Federacji Rodezji i Nyasalandu z 31 października 1959 r., broniącego praw
Afrykanów w wyborze ustroju państwowego i udziału w rządach.
Gdy papież Jan
XXIII w 1959 r. ustanowił w Północnej Rodezji niezależną prowincję kościelną, z siedzibą
w Lusace, obejmującej siedem diecezji sufraganalnych, bp Adam Kozłowiecki został 12
lipca 1959 r. podniesiony do godności arcybiskupa metropolity Lusaki. Sprowadził do
Zambii kilka dalszych zgromadzeń zakonnych, męskich i żeńskich. Sam powołał do życia
afrykańskie zgromadzenie zakonne na prawach diecezjalnych.
W tym czasie abp
Kozłowiecki brał aktywny udział w Soborze Watykańskim II, gdzie zabierał głos w sprawach
misyjnego zaangażowania Kościoła. Odegrał też dużą rolę w okresie uzyskiwania przez
Zambię pełnej suwerenności, co dokonało się 24 października 1964 r.
Od tej
chwili corocznie składał swoją rezygnację ze stanowiska arcybiskupa metropolity. Chciał,
aby na tym stanowisku zastąpił go rodowity Zambijczyk, co nastąpiło w 1969 r. Od chwili
rezygnacji z urzędu, kierowany był na placówki misyjne jako duszpasterz w Chingombe
(1970-1973 i 1976-1989), Mumbwie (1973-1974), Chikuni (1975-1976), Lusace (1989-1990),
Mulungushi (1990-2002). Obecnie pracuje w Mpunde.
W uznaniu za wieloletnią
pracę misyjną Jan Paweł II kreował go w 1985 r. kardynałem. W 1997 r. z okazji 60-lecia
swego kapłaństwa przybył do kraju ojczystego i uczestniczył we Mszy św. koncelebrowanej
z Janem Pawłem II w Legnicy i innych miastach.
Odznaczony wieloma orderami
zambijskimi, jest nadal żywym symbolem przemian dokonanych na czarnym kontynencie.
Przez wiele lat był również członkiem Kongregacji Ewangelizacji Narodów, a w samej
Zambii kierował Papieskimi Dziełami Misyjnymi.