Europejscy biskupi pozytywnie komentują papieskie motu proprio regulujące stosowanie
przedsoborowej liturgii. Szczególnie dotyczy to krajów języka niemieckiego. Kard.
Karl Lehmann zwrócił uwagę, że Msza trydencka przez wieki obowiązywała w Kościele,
kształtując pobożność eucharystyczną wiernych i to należy docenić. Tym niemniej przewodniczący
Konferencji Episkopatu Niemiec uważa, że „Summorum Pontificum” niewiele zmieni w życiu
katolickich wspólnot.
Podobnego zdania są biskupi Szwajcarii. Zajmą się oni
papieskim motu proprio na wrześniowej sesji plenarnej. Przewodniczący szwajcarskiego
episkopatu bp Kurt Koch zaznaczył, że intencją Benedykta XVI nie było wywoływanie
polemiki wokół liturgii, ale raczej wewnętrzne pojednanie w Kościele.
Jako
krok na rzecz wspólnoty w prawdzie i miłości określili papieski dokument biskupi Austrii.
W oświadczeniu podpisanym przez prezydium konferencji episkopatu podkreślono, że Ojciec
Święty przyczynia się w ten sposób do pokonania rozłamu w Kościele. Austriaccy biskupi
przypomnieli jednocześnie, że łacina jest językiem ojczystym rzymskiej liturgii i
do jej używania w celebracji zaprasza papież.
Polski episkopat wydał komunikat,
w którym wyraża solidarność z Benedyktem XVI w jego trosce o jedność całego Kościoła.
„Nowe normy mogą pomóc w rozwiązaniu napięć tam, gdzie powstały one w wyniku wprowadzania
reformy liturgii po Soborze Watykańskim II” – stwierdzono w komunikacie podpisanym
przez abp. Józefa Michalika i bp. Piotra Liberę.
Nieco ostrożniej na temat
papieskiego dokumentu wypowiadają się biskupi Francji. Episkopat tego kraju informował
Benedykta XVI o wątpliwościach, jakie budzi publikacja motu proprio w konkretnej sytuacji
kościoła lokalnego zantagonizowanego pod względem stosunku do tradycji liturgicznej.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji podkreślił jednak papieską intencję,
jaką jest pojednanie zwaśnionych „postępowców” i „tradycjonalistów”. „Bardziej niż
do tolerancji Ojciec Święty wzywa jednych i drugich do wzajemnego zrozumienia i akceptacji
– stwierdził kard. Jean-Pierre Ricard. W papieskiej decyzji nie ma ani przegranych,
ani zwycięzców”.
Do konfliktu na tle stosunku do soborowych reform nawiązał
też kard. Cormac Murphy-O’Connor. Arcybiskup Westminsteru wyraził nadzieję, że papieski
dokument zostanie dobrze przyjęty przez biskupów i przyczyni się do prawdziwego pojednania
wewnątrz Kościoła. „Udzielenie zezwolenia na Mszę trydencką oznacza, że nie istnieją
dwa porządki prawne, ale jeden o dwóch obliczach” – stwierdził brytyjski kardynał.
Dodał jednocześnie, że prawdziwym problemem jest nie tyle samo sprawowanie liturgii
według przedsoborowego rytu, co żądanie tego przez wiernych w ramach demonstrowania
niezgody na decyzje Vaticanum II.
Opinię kard. O’Connora pośrednio potwierdza
reakcja przełożonego lefebvrystów. Kierujący Stowarzyszeniem Kapłańskim Piusa X bp
Bernard Fellay wyraził uznanie i wdzięczność z powodu papieskiej decyzji przywracającej
należne miejsce w Kościele liturgii trydenckiej. Zwierzchnik tradycjonalistów podkreślił
jednak, że jest to dopiero punkt wyjścia dla przedyskutowania poważniejszych problemów
doktrynalnych związanych z, jak to określił, odchyleniami Soboru Watykańskiego II.
Wspomniał także o potrzebie zdjęcia ekskomuniki, w jaką popadł w 1988 r. nieżyjący
już abp Marcel Lefebvre i wyświęceni przezeń biskupi, w tym sam Bernard Fellay.