20 tys. tys. osób maszerowało w stolicy Boliwii w obronie życia i rodziny. Marsz w
Sucre zorganizował 21 czerwca Kościół katolicki, a wzięli w nim udział również protestanci.
Manifestanci domagali się, by nowa boliwijska konstytucja respektowała w pełni
prawo do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci oraz rodzinę opartą na małżeństwie.
Protestowali przeciw propozycji zalegalizowania aborcji w przygotowywanej obecnie
ustawie zasadniczej tego latynoamerykańskiego kraju. Na zakończenie marszu przedstawicielom
Komisji Praw, Obowiązków i Rękojmi Zgromadzenia Ustawodawczego wręczono specjalny
manifest. Jak w nim przypomniano, nauka nie jest w stanie zaprzeczyć, że życie rozpoczyna
się z chwilą poczęcia. Aborcja godzi zatem w życie człowieka. Zwrócono też uwagę na
konieczność zachowania w konstytucji koncepcji małżeństwa jako związku mężczyzny i
kobiety. Jest ona zgodna zarówno z prawami natury, jak też z boliwijską kulturą.