O zagrożeniu, jakie dla irackich chrześcijan stanowią islamscy fundamentaliści,
mówi ks. Philip Najim. Pełni on w Rzymie funkcję przedstawiciela
patriarchatu chaldejskiego i jest równocześnie wizytatorem apostolskim dla wiernych
tego obrządku na terenie Europy.
Ks. Najim: Istnieją fundamentalistyczne
grupy terrorystyczne dążące do wywołania podziałów w narodzie irackim. W ciągu historii
w Iraku miały czasem miejsce prześladowania, ale normalnie chrześcijanie cieszyli
się zawsze możliwością korzystania ze swych praw. Przyczynili się do rozwoju kraju
z punktu widzenia kulturalnego, materialnego i społecznego. Dziś prześladowani są
także muzułmanie – w pewnych przypadkach szyici, w innych sunnici. Zatem również chrześcijanie
ponoszą konsekwencje tej sytuacji.
RV: Porwany niedawno ks. Hani
został uwolniony, ale wczoraj znowu uprowadzono 8 chrześcijan. Ponadto
2 chrześcijan zabito.
Ks. Najim: Wiadomo, że fundamentaliści będą
nadal dokonywać porwań, siejąc panikę wśród chrześcijan. Wiedzą bowiem, że chrześcijanie
stanowią wspólnotę pokojową. Będą zatem kontynuować swą działalność, by stworzyć problemy
i wywołać podziały. RV: Czy dialog jest w Iraku możliwy?
Ks.
Najim: Niektórzy uważają, że dialog jest konieczny. Z kim jednak można go prowadzić?
Dziś niemożliwy jest dialog z terrorystami, z fundamentalistami. Nie przeczę, że istnieją
muzułmanie umiarkowani. Patriarchat Kościoła chaldejskiego nigdy nie zaprzestał utrzymywać
kontaktów z przywódcami islamskimi o takim nastawieniu, by dyskutować z nimi nad przyszłością
kraju. Mieliśmy tu bowiem zawsze pluralizm, zwłaszcza w ostatnich republikach. RV: Jednak,
jak się wydaje, dziś pluralizmu nie ma.
Ks. Najim: Pluralizm stosuje
się dziś do szczególnej sytuacji. O pluralizmie w Iraku mówić można wtedy, gdy jest
pokój i demokracja, gdy uznaje się prawa innych, ich człowieczeństwo, ich prawo do
życia. Kiedy jednak występuje fundamentalizm wykluczający drugiego człowieka, z kim
można prowadzić dialog?
RV: Alarmujący jest fakt, że chrześcijanie
masowo opuszczają kraj.
Ks. Najim: W Iraku mieliśmy półtora miliona
chrześcijan. Liczba tych, którzy wyemigrowali w ostatnich latach, nie przekracza 100
tys. Na terenie Iraku pozostaje duża liczba chrześcijan, którzy winni cieszyć się
swoimi prawami i być chronieni przez siły koalicyjne. Iracki rząd jest odpowiedzialny
za bezpieczeństwo. Winien zatem doprowadzić do sytuacji pokoju, do położenia kresu
aktom terrorystycznym skierowanym przeciwko Irakijczykom, a zwłaszcza przeciwko chrześcijanom.