Benedykt XVI został zaproszony na Bałkany. Zaproszenie zostało wystosowane przez abp.
Stanislava Hočevara. Został on przyjęty przez Papieża wraz z członkami Międzynarodowej
Konferencji Episkopatu Świętych Cyryla i Metodego.
RV: Jakie znaczenie
ma obecna wizyta ad limina?
Abp. Hočevar: Bez wątpienia obecna wizyta
ad limina jest tak samo ważna i znacząca, jak wizyty innych konferencji episkopatu.
W naszym przypadku specyficzne jest to, że nasza konferencja ma charakter międzynarodowy.
Należą do niej biskupi z różnych państw, gdzie Kościół żyje w diasporze. W tym sensie
można mówić o szczególnym znaczeniu wizyty dla naszych Kościołów, które żyją w różnorodnych
warunkach.
RV: Jak sytuacja Kościoła na terenach należących do Międzynarodowej
Konferencji Episkopatu Świętych Cyryla i Metodego wpływa na przebieg wizyty da limina?
Abp.
Hočevar: Podczas obecnej wizyty możemy lepiej poinformować Ojca Świętego, wszystkie
Kongregacje i Papieskie Rady o sytuacji diaspory, w której żyjemy, rozproszeniu w
miastach, o tym, że katolicy należą do przynajmniej 14 mniejszości etnicznych. Problemem
jest więc wytworzenie jedności między nami. Wielu katolików dotkniętych jest ogromnym
ubóstwem i musimy szukać dla nich wsparcia. Nasz pobyt w Wiecznym Mieście ma szerszy
sens dzięki kontaktom z innymi strukturami Kościoła obecnymi w Rzymie, takimi jak
Caritas Internationalis, środki społecznego przekazu i tym podobne.
RV:
Jakie są wspólne problemy Kościoła w waszych krajach i jakie działania duszpasterskie
w związku z tym podejmujecie?
Abp. Hočevar: Trzeba powiedzieć, że żyjemy
w społeczeństwach, gdzie większość stanowią wyznawcy prawosławia bądź islamu. Naszym
głównym zadaniem jest więc działanie na rzecz jedności między chrześcijanami oraz
wspólne podejmowanie specyficznego dialogu międzyreligijnego i międzykulturowego.
Ponieważ katolicy należą do różnych mniejszości etnicznych, ogromne znaczenie mają
działania na rzecz dobrej współpracy z władzami państw, w których mieszkamy. Ponadto
naszym zadaniem jest upowszechnianie nauki społecznej, której trochę brakuje Kościołom
wschodnim. Pod tym względem także wspólnota muzułmańska reprezentuje inne podejście.
Stąd nasza obecność stanowi poniekąd pomost między Wschodem a Zachodem.
RV:
W Europie zachodniej wiele się mówi o relacjach ze światem islamu. W jaki sposób
może się w tym okazać cenne wasze doświadczenie?
Abp. Hočevar: Można
powiedzieć, że dotychczas żyliśmy tu razem w pokoju i nieraz współpracowaliśmy. Także
obecnie ufamy, że dzięki dobrym relacjom uda nam się przeżyć. Bardzo ważna jest więc
umiejętność współżycia, poszanowania w dyskusjach i debatach. Czasami są one nazbyt
teoretyczne i za mało przyczyniają się do dialogu. Ważna jest dobra znajomość ludzkiej
mentalności. Kiedy nawiązuje się więzy przyjaźni, znacznie łatwiej żyć. Jedynie wtedy,
gdy chrześcijanie – katolicy, prawosławni, protestanci – łączą się między sobą, mogą
nawiązać prawdziwy, integralny dialog ze wspólnotą muzułmańską i dostrzec, że także
tam jest wiele wartości, jak na przykład poszanowanie dla życia, która w świecie zachodnim
uległa pewnemu osłabieniu. Ten właśnie aspekt może nam pomóc wnosić do nowej Europy
siłę i entuzjazm dla życia.
RV: W ub.r. (18-25 września 2006 r.) w
Belgradzie podjęto na nowo dialog katolicko-prawosławny. Jak to doświadczenie pomaga
Kościołowi lokalnemu?
Abp. Hočevar: Dialog wznowiono po tym, jak
w ostatnich latach doszło do ogromnych trudności w relacjach katolicko-prawosławnych.
Trzeba powiedzieć, że Cerkiew prawosławna zrobiła wiele, aby to spotkanie było użyteczne.
Modliliśmy się w tej intencji całe dnie i noce, tworząc klimat zaufania i przyjaźni.
Sprzyjał on autentycznemu dialogowi. Nawet tam, gdzie nie było wcześniej żadnych inicjatyw,
można wiele uczynić dla przyszłości, gdy jest nadzieja na współpracę. To doświadczenie
pomaga nam w podejmowaniu nowych inicjatyw i łagodzeniu napięć, aby doszło między
nami do intensywnej współpracy.