Na Jasnej Górze uroczystość Królowej Polski upływa pod znakiem szczególnej modlitwy
w obronie świętości życia od poczęcia do naturalnej śmierci. W tym roku mija 25 lat
od złożenia wotum kobiet polskich, „Kielicha Życia i Przemiany Narodu” i przyjętych
w 1982 r. zobowiązań Polaków do szacunku dla ludzkiego życia. W uroczystej sumie odpustowej
celebrowanej z udziałem Episkopatu Polski uczestniczyło ponad 50 tys. wiernych.
Przed
Mszą św. odmówiona została modlitwa różańcowa o zwycięstwo cywilizacji życia nad tragiczną
chęcią uśmiercania. Pielgrzymi złożyli przyrzeczenia duchowej Adopcji Dziecka Poczętego,
która jest szczególną formą modlitwy w obronie życia.
W homilii kard. Józef
Glemp mówił o problemach Polaków. Wymienił tak liczną dziś emigrację zarobkową, z
którą wiąże się rozłąka rodzin oraz uleganie konsumpcjonizmowi. Zdaniem Prymasa Polski
samo dążenie do zaspokojenia podstawowych potrzeb nie jest czymś złym, ale zagrożeniem
jest chęć zdobywania coraz to nowych dóbr.
„Konsumpcjonizm ma to do siebie,
że chce coraz więcej, wyrzuca nowe, by zdobyć nowocześniejsze. Następuje gdzieś zagubienie
ducha. Gdzie jest rodzina? Gdzie są dzieci? Gdzie modlitwa i czas wolny na podziękowanie
Panu Bogu?” - pytał Prymas Polski.
Kard. Glemp wezwał do ulepszania i kształtowania
demokracji w Polsce oraz do wnoszenia zwłaszcza we wspólnotę europejską naszego narodowego
dziedzictwa.
Eucharystia sprawowana była w Kielichu Życia i Przemiany, który
wniosła na szczyt rodzina z siedmiorgiem dzieci. „Przez 25 lat Kielich ten napełniał
się. Są w nim nasze klęski, są i zwycięstwa owocujące życiem, jest nasz ból i nasza
wielka wdzięczność za nieustanną pomoc Boga i Maryi”, powiedziała Janina Michalska,
która podobnie jak w 1982 r. przekazała kielich celebransowi.
Jasnogórska
modlitwa w obronie życia potrwa do późnych godzin wieczornych.
Z racji uroczystości
w Sanktuarium zaprezentowano 3 maja nowy album o Jasnej Górze „Na tęczy Jej uśmiechu”
autorstwa poety Ernesta Brylla i Krzysztofa Świertoka, jasnogórskiego fotografa.
Maryjne wiersze deklamował sam autor.