Portugalia: legalizacja aborcji mimo nieważnego referendum
Ustawa o depenalizacji aborcji do 10. tygodnia ciąży, którą promulgował 10 kwietnia
prezydent Portugalii Aníbal Cavaco Silva, jest niesprawiedliwa. Narusza podstawowe
prawo do życia. Zwrócił na to uwagę w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego przewodniczący
portugalskiego episkopatu.
„Od samego początku stale przypominaliśmy, że życie
jest darem Boga. Dlatego właśnie sprzeciwiamy się tej ustawie i od początku uważamy
ją za niesprawiedliwą" - stwierdził abp Jorge Ortiga. Wyraził nadzieję, że dzięki
chrześcijanom zapis prawny stanie się bezużyteczny, bo po prostu nie będą oni z niego
korzystali. - Trzeba się tu odwołać do sumień chrześcijan i wszystkich ludzi dobrej
woli, ponieważ pierwszym fundamentalnym prawem każdego człowieka jest właśnie prawo
do życia. Ważne jest, by lekarze kontynuowali sprzeciw sumienia i nie dali się zepchnąć
na margines społeczeństwa ze względu na zajmowanie postawy broniącej życia - uważa
przewodniczący portugalskiego episkopatu. "Chciałbym, aby katoliccy parlamentarzyści,
którzy już wcześniej dali słyszeć swoje «nie» dla depenalizacji aborcji, dążyli do
wytworzenia w polityce «mentalności na rzecz życia». My jako biskupi dalej musimy
formować sumienia i budować kulturę życia. Są to zadania, które powierza nam nie tylko
Bóg, ale także ludzkość” – powiedział abp Ortiga.
Za niekaralnością przerywania
ciąży opowiedziało się blisko 60 proc. uczestników referendum zorganizowanego w tej
sprawie w Portugalii 11 lutego. Było ono jednak nieważne, gdyż nie osiągnięto quorum,
co wymagało przekroczenia 50 proc. głosujących. Do urn stawiło się 43-44 proc. z 8
mln Portugalczyków mających do tego prawo. Wówczas socjalistyczny premier José Sócrates
z własnej inicjatywy wprowadził projekt ustawy do parlamentu, który uchwalił ją 8
marca. Oznacza ona wprowadzenie aborcji na życzenie matki. Dotąd – na postawie ustawy
z 1984 r. – za dokonanie aborcji groziła w Portugalii kara do 3 lat więzienia. Prawo
zezwalało na aborcję jedynie wówczas, gdy ciąża była wynikiem gwałtu, zagrażała życiu
matki albo płód miał wady rozwojowe.
Promulgując nowe prawodawstwo, prezydent
Aníbal Cavaco Silva zwrócił się do parlamentu o wprowadzenie przepisu zalecającego
powiadamianie kobiet o możliwości urodzenia niechcianego dziecka i oddania go do adopcji.
Powinno się je też informować o konsekwencjach zdrowotnych przerwania ciąży i nie
należy reklamować aborcji. Przewodnicząca portugalskiej federacji ruchów pro vita
uznała wskazania prezydenta za gołosłowne. „Gdyby je poważnie wzięto pod uwagę, nie
doszłoby do promulgowania ustawy” – powiedziała Isilda Pegado. Zapewniła ona o poparciu
ruchów dla parlamentarzystów, którzy zamierzają raz jeszcze zasięgnąć opinii Trybunału
Konstytucyjnego w sprawie zgodności ustawy aborcyjnej z konstytucją.