Patriarchowie i biskupi Libanu złączyli swe siły by pomóc krajowi wyjść z kryzysu.
W Bejrucie trwa nadzwyczajne spotkanie wszystkich chrześcijańskich hierarchów tego
kraju. Zostało ono zwołane przez patriarchę maronickiego. Już wczoraj kard. Nasrallah
Pierre Sfeir przypomniał politykom, że dopóki bezinteresownie nie będą szukać dobra
wszystkich obywateli, dopóty kraj będzie pogrążony w kryzysie. „Rozwiązanie istniejących
problemów nadejdzie gdy ludzie odpowiedzialni za losy państwa odrzucą prywatę, a nad
osobiste ambicje przedłożą dobro kraju” – podkreślił kard. Sfeir. Pracujący w Bejrucie
o. Paweł Bielecki-Kurysz OFMCap wskazuje na ogromne nadzieje wiązane z tym spotkaniem.
„Czy uda się znaleźć konkretne rozwiązania, tego nie wie nikt. Już
takie spotkanie się odbyło i jak na razie nie przyniosło widocznych efektów” - podkreśla
franciszkanin. Wskazuje jednak, że ludzie są bardzo zmęczeni panującą sytuacją, dlatego
też tą pokładają w tym spotkaniu ogromne nadzieje. Jest to tym bardziej uzasadnione,
że biorą w nim udział wszyscy biskupi chrześcijańscy. Co za tym idzie będzie to też
spora siła dialogu. Libańczycy bardzo na to liczą. O. Bielecki-Kurysz podkreśla też
nadzieje wiązane z utworzeniem nowego ruchu społecznego. „Można do nazwać „Ruchem
11 marca”. Jest to ruch, który miałby pogodzić zwaśnione strony reprezentujące siły
zabitego premiera Libanu, Rafika Haririego i stronę obecnego gen. Michela Aouna, który
będąc w opozycji próbuje zmusić rząd libański do dymisji. Ten „Ruch 11 marca” nazywany
jest też przez niektórych obserwatorów ˆruchem zmęczonych osóbˆ.” Pracujący od lat
w Bejrucie franciszkanin opowiada, że we wczorajszą niedzielę po raz pierwszy od długiego
czasu trwania konfliktu zostało otwarte centrum miasta. „Przyszyli nie tylko ci ludzie,
którzy chcą przyłączyć się do ruchu, ale wiele osób, które chciały wreszcie spokojnie
przejść się ulicami miasta: bez samochodów-pułapek i wybuchających bomb. Ten dzień
jest być może zapowiedzią zmiany na lepsze, gdy idzie o sytuację Libanu”.
Podkreśla
się, że nowy ruch społeczny może spełnić zadanie katalizatora między reprezentującymi
różne opcje chrześcijańskimi politykami. W skład ruchu wszedł w roli obserwatora wikariusz
maronickiego patriarchy Libanu, bp Guy-Paul Noujaim.