Podpisaniem Zasad Paryskich zakończyła się międzynarodowa konferencja poświęcona problemowi
nieletnich żołnierzy. 58 państw zobowiązało się 6 lutego do powstrzymania poboru dzieci
do wojska i przywrócenia do życia w społeczeństwie tych, które już w armii służyły.
Paryskie spotkanie zorganizował Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom wspólnie
z rządem francuskim.
Chociaż porozumienie nie ma wiążącej mocy prawnej stanowi
wyraźny krok ku położeniu kresu wykorzystywania dzieci w celach militarnych. Dokument
sygnowały wszystkie kraje członkowskie Uni Europejskiej, a także szereg państw afrykańskich,
azjatyckich i południowoamerykańskich. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie,
co najmniej 250 tys. dzieci uczestniczy w konfliktach zbrojnych. Ostatnio
udało się osiągnąć demobilizację i reintegrację ponad stu tysięcy dzieci: 27.346 w
Demokratycznej Republice Konga, 20 tys. w Ugandzie, 16.400 w Sudanie, 11.780 w Liberii,
ponad 8.334 w Sierra Leone, 5.900 w Sri Lance, 4 tys. w Afganistanie, po 3 tys. w
Angoli, Burundi i Kolumbii.
Nadal jednak w licznych konfliktach dzieci wykorzystuje
się jako żołnierzy, posłańców, zwiadowców, tragarzy czy kucharzy. Padają także ofiarą
nadużyć seksualnych. Tylko w Somalii jest 70 tys. nieletnich żołnierzy. W Birmie –
czyli Myanmarze – 70 tys. dzieci państwo wciągnęło do regularnej armii. W Demokratycznej
Republice Konga nadal ok. 40 tys. dzieci jest żołnierzami, w Ugandzie i Kolumbii –
po 10 tys. Tymczasem te 3 ostatnie państwa już dawno podpisały fakultatywny protokół
z 12 lutego 2002 r., uzupełniający Konwencję Praw Dziecka. Podwyższa on minimalny
wiek rekrutacji do wojska z 15 do 18 lat.
Oblicza się, że od roku 1990 na całym
świecie ponad 1,6 mln dzieci obojga płci zginęło w walkach zbrojnych. Ok. 20 mln musiało
z ich powodu opuścić miejsce zamieszkania.