Katolickie organizacje charytatywne przychylnie przyjęły doroczne orędzie prezydenta
Georga Busha o stanie państwa. Mowa w nim m.in. o konieczności reformy obecnego prawa
imigracyjnego. Z krytyką spotkały się propozycje dotyczące reformy służby zdrowia.
„Jest bardzo pocieszające, że prezydent Bush uznał opiekę zdrowotną za palący
problem krajowy”- powiedziała siostra Carol Keehan prezes ogólnokrajowej organizacji
zrzeszającej katolickie służby medyczne „CHA”. Równocześnie jednak skrytykowała ona
prezydencki plan stworzenia nowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych za pominięcie w
nim najuboższych, których nie stać na opłacenie comiesięcznych składek ubezpieczeniowych.
W swym 49 minutowym wystąpieniu transmitowanym na cały kraj przez wszystkie najważniejsze
stacje telewizyjne prezydent poruszył także sprawę reformy prawa imigracyjnego, wojny
w Iraku oraz problem edukacji dzieci i młodzieży. Mówił o zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych
w walkę ze światową nędzą, głodem, AIDS i malarią.
Ks. Larry Snyder, prezes
amerykańskiej Caritas stwierdził, że stanowisko prezydenta w sprawie pozostawienia
wojsk amerykańskich w Iraku aż do momentu osiągnięcia samodzielności przez tamtejszy
rząd, wydaje się być bliskie pozycji biskupów amerykańskich. Snyder wyraził też poparcie
dla prezydenckiego projektu reformy prawa imigracyjnego, która pozwoliłaby 11 mln
nielegalnych imigrantów na legalizację pobytu. Z uznaniem odniósł się także do inicjatyw
prezydenta zwalczających nędzę, głód i choroby na całym świecie.