Dzięki pomocy charytatywnej prześladowany w Sudanie Kościół przetrwał, a nawet rozwinął
się. Podkreślił to w wywiadzie dla dzieła „Pomocy Kościołowi w potrzebie” bp Daniel
Marco Kur Adwok z Chartumu. Biskup pomocniczy stołecznej archidiecezji poinformował,
że liczy ona obecnie 900 tys. wiernych, którzy modlą się w 123 kościołach i kaplicach.
Parafii jest 30, podczas gdy ćwierć wieku temu było ich tylko 4. W archidiecezji pracuje
ponad 121 kapłanów diecezjalnych i zakonnych, którzy w większości urodzili się w Sudanie.
Kiedy w roku 1981 arcybiskupem został tam obecny kard. Gabriel Zubeir Wako, większość
księży pochodziła z zagranicy. Organizacja „Pomocy Kościołowi w potrzebie” ofiarowała
ostatnio ponad 360 tys. dol. na wsparcie edukacji w obozach dla przesiedleńców pod
Chartumem. Pomoc objęła 33 tys. dzieci i młodzieży, wśród których pracuje 1050 nauczycieli.
Niestety
płonne okazały się nadzieje na poprawę sytuacji praw człowieka w Sudanie, wzbudzone
porozumieniem pokojowym. Zakończyło ono trwającą ponad 20 lat wojnę domową między
muzułmańską Północą a chrześcijańskim i animistycznym Południem. Jednak mniejszości
religijne nadal są tam dyskryminowane. W sposób niekontrolowany rozdziela się broń,
która trafia w nieodpowiedzialne ręce, co powoduje dalsze walki. Pisał o tym niedawno
w przesłaniu bożonarodzeniowym do diecezjan Chartumu kard. Zubeir Wako. Zwrócił on
uwagę, że nadal dochodzą wiadomości o masakrach, morderstwach i porwaniach niewinnych
osób cywilnych. Dochodzi też do sprzeniewierzenia funduszy publicznych. Arcybiskup
Chartumu zaapelował do stron konfliktu o wyrzeczenie się przemocy.