W Watykanie podano papieskie intencje modlitewne na styczeń. Ojciec Święty zachęca
do modlitwy, „aby w naszych czasach, naznaczonych, niestety, wieloma aktami przemocy,
pasterze Kościoła wytrwale wskazywali sercu każdego człowieka drogę pokoju i zgody
między narodami”. Jako komentarz do tej intencji zaproponowano orędzie Benedykta
XVI na ubiegłoroczny z 2006 r. Światowy Dzień Pokoju. Czytamy tam, że pokój jest pragnieniem
każdego, niezależnie od różnic wynikających z tożsamości kulturowej. Stąd też wszyscy
powinni odczuwać potrzebę zaangażowania się w służbę tak cennemu dobru. Ojciec Święty
zwrócił uwagę, że pokój jest możliwy. Łatwo to zrozumieć, wsłuchując się w głos własnego
serca z czystymi intencjami. Wówczas pokój jawi się w nowy sposób: nie jako zwyczajny
brak wojny, ale jako współistnienie poszczególnych obywateli w społeczeństwie rządzącym
się sprawiedliwością, w którym urzeczywistniane jest, na ile to możliwe, również dobro
każdego człowieka. Prawda o pokoju nakazuje wszystkim nawiązywać relacje owocne i
szczere, zachęca, by poszukiwać dróg przebaczenia i pojednania, i na nie wchodzić,
by wyrażać się jasno podczas pertraktacji i dochowywać wierności danemu słowu. Papież
zwrócił się również do wierzących w Chrystusa, aby budowali pokój na fundamencie prawdy
inspirując się przykazaniem miłości. Konieczne jest także, aby każda wspólnota angażowała
się w dzieło edukacji i dawania świadectwa, dzięki któremu wzrośnie we wszystkich
świadomość głębokiego odkrywania prawdy o pokoju.
Ponadto Papież poleca intencję
misyjną na styczeń. Zachęca do modlitwy, „aby Kościół w Afrycestawał
się coraz bardziej wiarygodnym świadkiem dobrej Nowiny Chrystusa i angażował się w
każdym kraju w dzieło pojednania i pokoju”. Komentarzem do tej intencji
może być przemówienie Benedykta XVI do ruandyjskiego ambasadora przy Stolicy Świętej
Paula Kagamé z 12 maja 2005 r. Papież przypominał ludobójstwo, do jakiego doszło tam
w 1994 r. Wojna domowa pozostawiła straszne rany duchowe. Podzieliła kraj w sferze
politycznej, społecznej i kulturowej. Niewątpliwie największą tragedią była śmierć
niewinnych ludzi oraz dewastacja rodzin. Ojciec Święty zachęcił mieszkańców Ruandy,
aby niestrudzenie budowali pokój i szukali różnych form pojednania narodowego. Od
ich postawy zależeć będzie przyszłość tego afrykańskiego kraju. Papież podkreślił
również, że w procesie przywracania pokoju konieczne jest respektowanie fundamentalnych
praw tamtejszej ludności oraz powołanie instytucji demokratycznych, które w duchu
sprawiedliwości będą służyć prawdzie eliminując strach, zemstę, bezkarność i wszelkie
nierówności społeczne. Wśród konkretnych przykładów kościelnego zaangażowania w dzieło
pokoju w Ruandzie Benedykt XVI zwrócił uwagę na liczne ośrodki charytatywne, wychowawcze
i ambulatoria oraz ofiarną posługę duszpasterzy.