W Dżalalabadzie, położonym na południu Kirgizji, w parafii Matki Teresy z Kalkuty
Pasterka była odprawiana o godz. 18.00, żeby po niej wszyscy uczestnicy mogli bezpiecznie
wrócić do domu. Jeszcze nigdy w maleńkiej parafialnej kaplicy nie było tylu ludzi.
Wielu z nich było po raz pierwszy w kościele i nawet nie wiedzieli jak się przeżegnać.
Trudno się temu dziwić, jeśli wziąć pod uwagę 70 lat ateizacji w czasach komunizmu,
a także to, że obecnie 99 proc. mieszkańców miasta stanowią muzułmanie. Dzieci przygotowały
maleńką papierową szopkę, a po Mszy św. Mikołaj rozdawał prezenty.
W samo
Boże Narodzenie o. Krzysztof Korolczuk SJ odprawiał Mszę św. w oddalonym o 120 km
mieście Osz. Jak zwykle była ona w prywatnym mieszkaniu, gdzie zgromadziły się jedna
polska i jedna niemiecka rodzina.
27 grudnia parafia pomagała organizować jasełka
w domu dla dzieci niepełnosprawnych, gdzie jest ich ponad 100, w większości muzułmańskich.
Wiele z nich jest całkowicie sparaliżowana. Proboszcz wziął na siebie obowiązki Mikołaja,
którego i tak większość nazywała Dziadkiem Mrozem.
W następnym dniu zorganizowano
w miejscowym więzieniu pokaz filmu „Jezus” i maleńki poczęstunek dla więźniów chrześcijan.
29 grudnia parafianie rozdawali paczki ze słodyczami i owocami w domu starców. Jeszcze
do niedawna w tym domu żyła pochodząca z Łukowa Regina Buczek, która tuż przed świętami
wróciła do Polski i Boże Narodzenie spędziła ze swoją rodziną, którą zobaczyła po
raz pierwszy po 61 latach pobytu na obczyźnie.