Prośbę o wyrażenie zgody na wspólną modlitwę chrześcijan i muzułmanów w Katedrze w
Kordobie wyraziła Rada Islamska Hiszpanii. W tej sprawie wystosowała specjalny list
do Benedykta XVI.
Wspólna modlitwa ma „obudzić sumienia” obydwu religii oraz
„pogrzebać dawne konflikty”, uważa sekretarz Rady Audalla Alberto Conget. Celem inicjatywy
Rady Islamskiej „nie jest przywłaszczenie sobie tego błogosławionego miejsca”, ale
utworzenie jedynej w swoim rodzaju „przestrzeni ekumenicznej”, która pomogłaby ludzkości
na drodze pokoju, czytamy w liście. Magnetyzm Katedry w Kordobie zależy od faktu,
że „była on jednym z największych i najpiękniejszych meczetów na świecie i że nadal
nim jest, choć jedynie w architekturze”.
Autorzy listu przypominają też słowa
proroka Mahometa, że „nie wolno wyrzucać biskupa z biskupstwa, kapłana z kościoła
i pustelnika z pustelni”. Inicjatywa Rady Islamskiej jest przepełniona optymizmem,
jaki „wywołał obraz Waszej Świątobliwości w Błękitnym Meczecie w Istambule podczas
modlitwy ramię przy ramieniu”, czytamy w liście. „Wiemy również, że są bracia w islamie,
którzy zniekształcają przesłanie zawarte w Objawieniu Koranicznym i ukazują patologiczne
ślady, na jakie narażone są wszystkie religie” i którzy „nie znają równowagi i umiaru,
jaki wypełniał serce Proroka”, piszą autorzy listu.
Hiszpańscy muzułmanie już
od dłuższego czasu starają się przemienić katedrę w Korodbie w „międzyreligijną świątynię”.
Z taką prośbę zwrócili się m.in. do premiera Zapatero. Kilkakrotnie też grupy muzułmanów
usiłowały modlić się w katedrze bez pozwolenia stosownych władz. Abp Michael Fitzgerald,
ówczesny przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, przypomniał
wtedy, że używanie jednej świątyni przez wiele wspólnot jest „problematyczne” i że
w przypadku Kordoby „budynek należy do konkretnej wspólnoty”. Ostatnio Komisja Episkopatu
Hiszpanii zdecydowanie opowiedziała się przeciwko udostępnieniu katedry muzułmanom.
Należy
przypomnieć, że dawny meczet Kordoby, który od blisko ośmiu wieków jest katolicką
katedrą, wznosi się na miejscu wizygockiej bazyliki św. Wincentego Męczennika. Po
inwazji arabskiej Abderraman I postanowił wybudować meczet wykorzystując mury chrześcijańskiej
świątyni.