Kard. Adam Kozłowiecki został odznaczony orderem Legii Honorowej. Uroczystość wręczenia
odbyła się 19 grudnia wieczorem w ambasadzie francuskiej w Lusace. Sędziwego purpurata
odznaczono za szczególny wkład w rozwój szkolnictwa, służby zdrowia i ewangelizacji
Zambii. Kard. Kozłowieckiemu towarzyszyli polscy misjonarze i misjonarki.
„Jako
motywację podano, że kard. Kozłowiecki, zaraz po wyzwoleniu obozu w Dachau, zamiast
wrócić do Polski przyjechał na misje do ówczesnej Rodezji Północnej i całe swoje życie
ofiarował Zambii” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Adam Pergół. – Działał nie
tylko na płaszczyźnie religijnej, choć oczywiście głoszenie Słowa Bożego było zawsze
dla niego istotne. Organizował również system edukacji i wniósł wiele w rozwój całego
kraju. Ambasador Francji w swoim przemówieniu przypomniał, że kard. Kozłowiecki urodził
się w 1911 r. w zaborze austriackim i to było jego pierwsze obywatelstwo. "Po wyzwoleniu
był obywatelem polskim. Następnie, po przyjeździe do Rodezji, otrzymał obywatelstwo
brytyjskie. Gdy Zambia odzyskała niepodległość kardynał poprosił o to, aby być obywatelem
zambijskim i tak jest do tej pory” – powiedział ks. Pergół.
Odznaczony kardynał
posiadane przez sienie obywatelstwo skomentował, jak zwykle, z uśmiechem: „Ja sam
nie wiem. Jestem obywatelem świata. Mówią, że pięknie pracowałem tutaj. Wyczekuję
już rychłego końca. Mam 95 lat, a na „prima aprilis” skończę 96” – powiedział kard.
Kozłowiecki.