Sytuacja w Ziemi Świętej pogarsza się coraz bardziej. Do nieustannych starć ulicznych
dochodzi w Autonomii Palestyńskiej, gdzie walczą ze sobą przedstawiciele radykalnego
Hamasu i prezydenckiego ugrupowania Fatah. Do eskalacji przemocy doszło po tym jak
17 grudnia prezydent Mahmud Abbas podjął decyzję o rozpisaniu przedterminowych wyborów
powszechnych mających odsunąć od władzy Hamas. Przez USA, Unię Europejską i Izrael
jest on uznawany za organizację terrorystyczną. Po jego zwycięstwie w styczniowych
wyborach parlamentarnych została zablokowana pomoc zagraniczna dla Palestyńczyków.
17 grudnia walki trwały cały dzień. Po zawartym wieczorem rozejmie wznowione zostały
następnego dnia od samego rana.
W tej sytuacji przedstawiciele 29 organizacji
chrześcijańskich, żydowskich i muzułmańskich ze Stanów Zjednoczonych zaapelowali do
prezydenta George'a Busha i nowego Kongresu, aby konkretnie zaangażowali się w przywrócenie
pokoju między Izraelem a Autonomią Palestyńską. Sygnatariusze apelu wskazali, że kryzys
w strefie Gazy i wojna w Libanie przypominają o niestabilności sytuacji w regionie.
Ich zdaniem, akcje zbrojne nie mogą rozwiązać konfliktu. Potrzeba rozwiązań na drodze
pertraktacji opartych "na trudnych, ale realnych kompromisach".
O dialog i
poszukiwanie kompromisu apeluje też o. Pierbattista Pizzaballa. Kustosz Ziemi Świętej
już wcześniej w swym bożonarodzeniowym przesłaniu wzywał do przebaczenia i pojednania.
Teraz ponownie przypomina, że nie mury a dialog mogą przywrócić pokój w Ojczyźnie
Jezusa. „Sytuacja jest bardzo napięta, niezwykle trudna i ciężka,
szczególnie w Strefie Gazy. Nieco lepiej jest na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jesteśmy
w krytycznym momencie, bez klarownych perspektyw. W tej chwili trudno powiedzieć,
czy uda się uspokoić sytuację. Wszyscy w to wierzymy i powtarzamy: „Nie, pogorszyć
się już nie może, na pewno znajdzie się jakieś wyjście”. Jednak atmosfera jest naprawdę
bardzo trudna, ogromnie się pogorszyła. Przeżywamy chwile wielkiego niepokoju. Jest
wiele rzeczy, które natychmiast trzeba rozwiązać. Przede wszystkim przywódcy polityczni
powinni mieć większy wpływ i więcej odwagi do tego, by uspokoić społeczeństwo oraz
dążyć do zawarcia porozumienia. Myślę jednak, że będzie to niezwykle trudne” – powiedział
o. Pizzaballa.