Moskwa zaniepokojona rezultatami wizyty Benedykta XVI w Turcji?
Zastępca przewodniczącego Wydziału Kontaktów Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego
bp. Mark obciąża Kościół greckokatolicki na Ukrainie odpowiedzialnością za trudności
w relacjach między katolikami a prawosławnymi. Jego wyjaśnienia mają związek z ,,małym
skandalem” jaki wywołała wypowiedź patriarchy Aleksego II oskarżająca Watykan o nieprzyjazne
działania wobec rosyjskiego Prawosławia.
,,Kiedy mówimy o trudnościach
z katolikami mamy na myśli Zachodnią Ukrainę, gdzie sytuacja jest trudna, a miejscami
krytyczna”- stwierdził bp Mark. Zaznaczył, że Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego nie
może otrzymać tam miejsca dla budowy swoich świątyń. W jego opinii Watykan mógłby
wpłynąć na grekokatolików, ale tego nie robi. Cerkiew twierdzi, jakoby wcześniej przedstawiciele
Kościoła katolickiego mówili, że chcą podtrzymywać wiarę katolicką Polaków i Niemców,
a teraz kierunek działań uległ zmianie i można go scharakteryzować jako prozelicki.
Dla tego, jak się wyraził biskup Mark, nowego podejścia nie ma usprawiedliwienia.
,,W innych krajach nie ma żadnych problemów katolicko-prawosławnych. Tam
nasze relacje są bardzo dobre. Nie patrząc, na niektóre trudności nazywamy Kościół
katolicki siostrzanym Kościołem a katolików braćmi w Chrystusie” - dodał zastępca
przewodniczącego Wydziału Kontaktów Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego. Z tym
ostatnim jak najbardziej można się zgodzić, jednak możnaby życzyć braciom prawosławnym
zajmującym wysokie miejsca w swoim Kościele więcej umiarkowania w oficjalnych deklaracjach.
Tym bardziej, że w ostatnim czasie rzeczywiście stosunki prawosławno-katolickie uległy
poprawie. Twierdzenia, że kiedyś było lepiej a teraz kierunek działań katolickich
się zmienił, wywołują ogromne zdziwienie. Jeszcze niedawno atakowano tu Watykan za
"naganną" postawę.
Obserwatorzy życia religijnego w Rosji twierdzą, że
nerwową postawę w patriarchacie należy wiązać z konsternacją wywołaną dobrymi wynikami
wizyty Benedykta XVI w Turcji, a zwłaszcza jego spotkaniem z patriarchą Bartłomiejem
I. Na to nałożyła się jeszcze zapowiedź wizyty w Watykanie delegacji Cerkwi Greckiej.
Stąd reakcja złości ze strony rosyjskich hierarchów prawosławnych. W.
Raiter, Moskwa