O. Jeager o rokowaniach watykańsko-izraelskich - wywiad
Dyplomaci izraelscy w Rzymie zapowiedzieli, że w grudniu i styczniu odbędzie się kilka
spotkań dwustronnej komisji Izraela i Stolicy Apostolskiej. Rokowania zostaną wznowione
po raz pierwszy od czasu dojścia do władzy (14 kwietnia 2006 roku) premiera Ehuda
Olmerta. Zapytaliśmy o to o. Davida Jaegera z Kustodii Ziemi Świętej, który od roku
1992 uczestniczy w rozmowach izraelsko-watykańskich. Dodajmy, że ten franciszkanin,
ochrzczony w dorosłym wieku, jest pierwszym rodowitym Żydem izraelskim, który od czasów
powstania państwa Izrael otrzymał tam święcenia kapłańskie.
O. Jaeger:
Mam nadzieję, że spotkania te odbędą się i pozwolą osiągnąć tak oczekiwane porozumienie.
Jak wiadomo z wcześniejszych publikacji, rokowania toczą się już od 11 marca 1999
roku. Mają one na celu uregulować kwestie bardzo ważne dla życia Kościoła i dla stosunków
Państwo-Kościół. RV: Jak przedstawiają się obecnie relacje
między Stolicą Apostolską a Izraelem?
O. Jaeger: Relacje same w sobie
należałoby uznać za przyjazne, zważywszy że Stolica Apostolska nawiązała stosunki
dyplomatyczne z Izraelem już w czerwcu 1994 roku. Jednak jakość relacji, jak wszystkim
wiadomo, zależy od tego, w jakim stopniu wypełniany jest układ podstawowy podpisany
przez obie strony w 1993 roku. Określa on relacje między Stolicą Apostolską a państwem
Izrael, stanowiąc – można tak powiedzieć – ich «Wielką Kartę». Kiedy wznowi się rokowania,
jasne jest dla wszystkich, że stan relacji się polepszy. Jestem przekonany, że wszyscy
– zarówno strona izraelska, jak katolicka – niecierpliwe oczekują, by te relacje ustaliły
się jako przyjazne, co zawarcie porozumienia będzie mogło umożliwić.
RV:
Co zdaniem ojca należałoby polepszyć w tych relacjach? o. Jaeger:
Przede wszystkim należy dojść do będącego przedmiotem negocjacji porozumienia, które
zapewni Kościołowi własność należących do niego obiektów sakralnych i potwierdzi zwolnienie
od podatków, uznawane również przez prawo międzynarodowe. Przez to potwierdzenie i
gwarancje Kościół uzyskałby zabezpieczenie prawne i ekonomiczne. Równocześnie usunięto
by praktycznie wszystkie czy prawie wszystkie ewentualne przyczyny tarć lub nieporozumień
ze społecznością cywilną. Stanowi to na razie, jak sądzę, główny priorytet. Istnieje
ponadto od lat kwestia statusu prawnego układu podstawowego z 1993 roku. Donosiły
o tym media. Jak się okazuje, układ ten nie uzyskał jeszcze w Izraelu skutków prawnych.
Wymagana jest zatem ustawa aplikująca zawarty układ. Tak dzieje się w przypadku, gdy
jakieś państwo zawiera konkordat ze Stolicą Apostolską. Wprowadza wówczas jego postanowienia
do swojego prawodawstwa. To również jest bardzo ważnym krokiem. Chodzi o to, aby relacje
między Kościołem katolickim a Izraelem stały się trwałe i pewne. Obie strony zawsze
by sobie tego życzyły. RV: Jaka jest sytuacja wspólnot chrześcijańskich
w Ziemi Świętej? o. Jaeger: „Jest to kwestia naprawdę bardzo
złożona, gdyż wspólnoty chrześcijańskie obecne są zarówno na palestyńskich terytoriach
okupowanych, jak w Izraelu. Ponadto w Izraelu są chrześcijanie narodowości, języka
i kultury arabskiej i są też chrześcijanie narodowości, języka i kultury hebrajskiej.
Są zatem bardzo różnorodne sytuacje. Zasadniczo, jak to wynika również z natury samego
Kościoła, chrześcijanie należą do poszczególnych wspólnot ludzkich, cywilnych i narodowych,
a zatem podzielają ich losy. Nie stanowią swego rodzaju odrębnej narodowości. Dlatego
chrześcijanie terytoriów palestyńskich doznają wszystkich dramatów i trudności, jakie
są wspólne wszystkim ich palestyńskim rodakom w tym okresie napięć, starć i oczekiwania
na pokój. Wśród chrześcijan w Izraelu ci, którzy należą do mniejszości arabskiej,
podzielają również jej warunki życia.
Jest to sytuacja pełnoprawnych obywateli,
którzy jednak – należąc do mniejszości – nie mogą w praktyce cieszyć się pełną równością,
jaka wynikałaby z obywatelstwa. Natomiast chrześcijanie języka hebrajskiego mają udział
w niepokojach, nadziejach i doświadczeniach swych żydowskich rodaków. Wszyscy chrześcijanie
winni żywić nadzieję, że jak najbardziej widoczna jedność w wierze ludzi należących
do różnych narodów i języków służyć będzie jako świadectwo dla otaczającego nas świata.
Jest to przede wszystkim świadectwo dawane Chrystusowi, w którym jest jedyny prawdziwy
pokój. Ponadto jest to świadectwo, że ludzie tak bardzo różni mogą żyć razem w pokoju
i przyjaźni”.