Na czas papieskiej pielgrzymki do Turcji udał się również generał kapucynów. O. Mauro
Jöhri OFMCap. oświadczył, że w ten sposób pragnie wyrazić solidarność ze współbraćmi
pracującymi na tamtych terenach nieprzerwanie od 1625 roku. Wezwał swój zakon do modlitewnego
wsparcia papieskiej podróży.
„Jadę przede wszystkim z wielka ufnością” – powiedział
Radiu Watykańskiemu o. Mauro Jöhri. Dodał, że kapucyni są tam nieprzerwanie od 1625
roku, przybyli tam już wcześniej, w XVI wieku – św. Józef z Leonessy. „Jadę także
z poczuciem pewnej dumy, bo jesteśmy tam blisko chrześcijan, blisko małych wspólnot
chrześcijańskich” – wyznał generał kapucynów. Kapucyn powiedział, że
jego współbracia dali tam znak wierności, wytrwałości, trwania w warunkach bardzo
trudnych. „Są tam bracia, którzy aby tam pracować muszą być wewnętrznie mocni. Muszą
rzeczywiście prowadzić życie wiary, życie modlitwy żeby móc wytrzymać. Można powiedzieć,
że są tam jak na posterunku”- podkreślił o. Jöhri.
„Oczywiście, jeśli myślę
o tej wielkiej złożoności problemów, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, że są grupy wewnątrz
społeczności tureckiej, które są przeciwne, nieżyczliwe wizycie papieża. Wiadomo,
że nie będzie łatwo. Dlatego dobrze by było żeby wokół tej pielgrzymki złączyć się
w solidarnej modlitwie, żeby uczestnicząc w sposób duchowy w tej pielgrzymce towarzyszyć
tym, którzy są tam na miejscu, zwłaszcza Ojcu Świętemu” – stwierdził generał kapucynów.
„Dlatego zwracam się z prośbą o modlitwę do wszystkich braci, także do sióstr, które
szczęśliwie żyją w ukryciu modlitwy”- powiedział o. Mauro Jöhri.