Zdecydowanej krytyki tzw. neutralności etycznej państwa dokonał abp Vincent Nichols.
Metropolita Birmingham przewodniczył 26 listopada w miejscowej katedrze Mszy św.,
w której uczestniczyli przedstawiciele władz, policji, straży pożarnej oraz instytucji
publicznych. Zdaniem hierarchy demokracja laicka twierdząc, że działa w sposób neutralny
etycznie, w rzeczywistości dokonuje głębokiej przemiany struktury moralnej.
W
opinii ośrodków laickich jedynym kryterium postępowania są normy prawa stanowionego
przez ludzi. Tymczasem ustawodawcy nie mają mandatu ani kompetencji, aby być nauczycielami
moralności - zaznaczył abp Nichols. Metropolita Birmingham przeciwstawił się próbom
narzucania instytucjom kościelnym standardów sprzecznych z etycznymi wskazaniami wiary.
Szczególny niepokój budzą naciski, aby ugięły się one i zaakceptowały normy promowane
aktualnie przez władze. Angielski hierarcha jest zwolennikiem współpracy państwa i
wspólnot religijnych, sprzeciwia się jednak próbom wyciszania głosu Kościołów pod
pretekstem, że oceny moralne są prywatną sprawą obywatela. Wszystkie wyznania są zgodne,
że o zasadach etycznych nie decyduje się w Parlamencie czy przy urnie wyborczej. Do
rozpoznania dobra i zła człowiek potrzebuje łaski Bożej, zaś do wydania osądu w tej
dziedzinie konieczna jest współpraca wiary i rozumu. „Im jaśniej wypowiadają się wspólnoty
religijne, im ściślejsza jest ich współpraca z władzami, tym mniej prawdopodobne jest
wykorzystywanie wiary jako kamuflażu dla działań naznaczonych przemocą” – stwierdził
abp Vincent Nichols.