Tradycyjny islam a świat współczesny. Dlaczego islam odrzuca sekularyzację?
Żyjącemu
na początku XXI wieku niemuzałmaninowi trudno wyobrazić sobie pogodzenie tradycyjnego
islamu ze współczesnością. Podstawą takiego przekonania jest między innymi brak w
islamie oddzielenia sfery religijnej od politycznej (na wzór chrześcijańskiego rozdziału
Kościoła od państwa) oraz odrzucenie pozytywnie pojętych mechanizmów sekularyzacji.
Połączenie religii i polityki jest dla wielu muzułmanów rzeczą oczywistą i
wynika z definicji islamu. Powiedzieliśmy wcześniej, że islam obejmuje wszystkie dziedziny
ludzkiego życia. Legitymizację takiego ujęcia daje Koran i tradycja. Dopełnieniem
jest model wspólnoty muzułmańskiej z pierwszych wieków islamu oraz prawo muzułmańskie.
Muzułmanie są przekonani, że religii nie da oddzielić się od polityki, ponieważ
ich wiara oznacza wypełnianie woli Bożej zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym.
Tradycyjny islam pragnie zagwarantować muzułmaninowi nie tylko przynależność do wspólnoty
religijnej, lecz dąży do „ułatwienia mu bycia nim” w strukturach państwa.
W
Koranie znajduje się wiele fragmentów, które potwierdzają ścisły związek religii i
polityki. Zgodnie z przesłaniem tekstów koranicznych, Bóg oddał ludziom ziemię w panowanie
(S. 2,30; 6,165), człowieka zaś uczynił swoim namiestnikiem. Muzułmanie pojmują swoją
misję w świecie jako ci, którzy reprezentują Boga i realizują jego nakaz tworzenia
sprawiedliwego społeczeństwa na ziemi. W surze 3. czytamy: „Wy jesteście najlepszym
narodem, jaki został utworzony dla ludzi: wy nakazujcie to, co jest uznane, a zakazujecie
tego, co jest naganne; i wierzcie w Boga.” Ze względu na ten szczególny rodzaj wybraństwa
muzułmanie czują się powołani do bycia wzorem dla innych społeczności.
Zadaniem
władzy politycznej idealnego państwa islamskiego jest realizacja koranicznego przesłania,
a jej celem – wprowadzanie boskiego porządku na ziemi. Decydującą rolę w tym procesie
odgrywa prawo. Dlatego też formę islamskiego państwa trafniej określić jako nomokracja
niż – jak to często słyszymy – teokracja. Państwo islamskie powinno gwarantować swoim
obywatelom bezpieczeństwo i taki porządek, aby muzułmanie bez przeszkód wypełniali
swoje obowiązki oraz mogli czynić dobro i unikać zła. W głoszonym przez „tradycyjny
islam” państwie powinna obowiązywać harmonia między kalifem, a więc najwyższym zwierzchnikiem
religijnym a zarazem władcą politycznym, ulemami, czyli uczonymi muzułmańskimi z
zakresu nauk prawnych i teologicznych, oraz kadimi, czyli sędziami muzułmańskimi.
Wśród muzułmanów panuje przekonanie, że ten, kształtujący państwo islamskie,
harmonijny model współpracy istniał we wczesnej wspólnocie muzułmańskiej i należy
do niego powrócić. Do tego utopijnego modelu odwołują się wszystkie ruchy fundamentalistyczne,
starając się urzeczywistnić go wszelkimi możliwymi sposobami.
Jednak współcześnie
trudno o jasno sprecyzowany muzułmański model państwowości łączący sferę polityczną
z religijną. Świat islamu jest także pod tym względem zróżnicowany w zależności od
państwa i regionu. Pewna jego część opowiada się za stworzeniem państwa zgodnie ze
wszystkimi wymogami szarijatu, tj. prawa muzułmańskiego. Jednak także wśród zwolenników
tej formy państwowości nie ma zgody na jej jednolity model. Istnieją znaczne różnice
między konserwatywną monarchią w Arabii Saudyjskiej a rządzonym przez muzułmańskich
duchownych Iranem. Do tej grupy zaliczyć należy także nie tak odległe w historii próby
wprowadzenia państwa islamskiego przez militarne rządy w Sudanie czy panowanie Talibów
w Afganistanie. W innych krajach muzułmańskich islamski charakter ich państwa wyraża
się w uznaniu islamu jako oficjalnej religii i zagwarantowaniu muzułmanom najwyższych
urzędów. Kolejna grupa państw opowiada się za demokratyzacją polityki, uznając radykalne
wprowadzanie szariatu za niezgodne z duchem islamu. Przykładem mogą być Tunezja, Jordania
czy Indonezja.
Niezależnie od zróżnicowania modelu państwowości islamskiej,
istnieją jednak wspólne przyczyny, które sprawiają, że współcześni muzułmanie z sympatią
łączą religię z polityką, odrzucając nawet najmniejsze znamiona sekularyzacji.
Po
pierwsze, ogromne znaczenie odegrały tu wydarzenia z XIX wieku, kiedy większość państw
muzułmańskich znajdowała się w stanie kryzysu, co sprawiło, że łatwo padły łupem europejskich
podbojów. Klęskę społeczeństwa muzułmańskiego wobec chrześcijańskiej Europy odebrano
w świecie islamskim jako konsekwencję nie tyle kryzysu politycznego, co religijnego
i kulturowego. Po drugie, w XX wieku muzułmanie doświadczyli fali niepowodzeń w tworzeniu
współczesnych państw po okresie kolonizacji. Ogromne oczekiwania nie zostały spełnione.
Modernizacja i demokratyzacja zamiast doprowadzić do podniesienia standardu życia
szerokich mas społecznych, przyniosła załamanie się tradycyjnych wartości. Wielu muzułmanów
obwinia za ten stan zachodnie modele polityczne i gospodarcze. Trzecim elementem scalającym
współcześnie religię i politykę w perspektywie muzułmańskiej jest przekonanie, że
aktualne problemy muzułmanów są konsekwencją zejścia z właściwej drogi, wyznaczonej
przez Koran i tradycję. Przyszłe sukcesy społeczeństwa muzułmańskiego uzależnione
są od powrotu na drogę, na której polityka będzie inspirowana religią.
W tym
kontekście nie dziwi fakt, że świat islamu odrzuca sekularyzację. Do tego dochodzą
niewiedza o historii tego pojęcia wśród wielu muzułmanów oraz jego utożsamianie z
sekularyzmem. Pojmowana jako przeciwstawienie religii sekularyzacja staje się również
synonimem bezbożności. Próby wprowadzenia do świata muzułmańskiego zsekularyzowanych
elementów były zawsze odbierane przez przedstawicieli „tradycyjnego islamu” jako zamach
na zasady i wartości islamskie. Sekularyzacja wpisuje się – ich zdaniem – w zachodnią
strategię, zmierzającą do zmarginalizowania ich religii i osłabienie świata islamskiego.
Problem usunięcia symboli religijnych z życia publicznego Francji, co dla muzułmanów
oznacza przede wszystkim zakaz noszenia chust na głowie, utwierdził w świadomości
wyznawców islamu obraz państwa zsekularyzowanego, wrogo nastawionego do ludzi wierzących.
Niesprawiedliwym byłoby jednak pominięcie istniejącej mniejszości muzułmańskiej,
która opowiada się za rozdziałem religii od państwa, według której procesy sekularyzacyjne
mają wzmocnić współczesne społeczeństwo islamskie. Taką postawę reprezentują – oprócz
mniejszości muzułmańskich na Bliskim Wschodzie – przede wszystkim muzułmanie żyjący
w Europie i Stanach Zjednoczonych.