RV: Jakie nadzieje Zambijczycy wiążą z tymi wyborami i dlaczego?
A.
Leśniara SJ: W wolnej Zambii rządzi już trzeci prezydent od chwili uzyskania niepodległości
w 1964 r. Rządy każdego z prezydentów charakteryzowały się pewnymi sukcesami, ale
też skandalami i nagminnie wysoką korupcją. Bogactwa narodowe nadal są plądrowane,
teraz już nie przez kolonialistów, ale polityków używających ich dla swoich prywatnych
korzyści. Edukacja, służba zdrowa i rolnictwo borykają się z niezaspokojonymi potrzebami.
Bieda, chorzy na AIDS są palącymi problemami, a rozwiązania nie są łatwe. Od lat kampanie
wyborcze kandydatów koncentrowały się na zdobywaniu głosów przez puste obietnice i
rozdawanie materiału citgenge, worka kukurydzy, koca, czy materaca do spania. Co zjeść,
w co się ubrać i na czym spać? - to są rzeczy najbliższe i jedyne, jakie dotykają
bezpośrednio wielu ludzi w wioskach, żyjących z tego co się urodzi w polu. Zambijczycy
chcą, aby nowo wybrany rząd był sprawiedliwy dla każdego. Chcą, aby wybrani szukali
i znaleźli rozwiązanie problemów gnębiących kraj. Mają nadzieję, że wybrany rząd rozprawi
się z korupcją na każdym szczeblu rządowym. Chcieliby posyłać dzieci do dobrych szkól,
otrzymywać opiekę medyczną w czystych, dobrze wyposażonych szpitalach, a na koniec
dnia zasiąść przy dobrze zastawionym stole. Są to wiec takie same pragnienia, jakie
mają ludzie w każdym miejscu kuli ziemskiej.
RV: Jakie jest stanowisko zambijskiego
Kościoła?
A. Leśniara SJ: Abp Medardo Mazombwe w wywiadzie dla jednego
z zambijskich dzienników powiedział, że ma nadzieję, iż znajdą się ludzie młodzi,
odważni, a zarazem gotowi do osobistych wyrzeczeń, by utrzymać pokój i zaprowadzić
w Zambii sprawiedliwość. Wyraził ogromne nadzieje, że przekładając dobro narodu nad
swoje i zapominając o swoim bezpieczeństwie, będą gotowi wyrugować korupcję w rządzie
i w codziennym życiu. Ma też nadzieję, że nowo wybrani politycy odpowiedzą na wyzwania
w sektorze edukacji, służby zdrowia oraz rolnictwa. Że będą skutecznie walczyć z plagą
AIDS, szerzącą się biedą i bezrobociem; że użyją bogactw narodowych oraz skorzystają
z tego, iż Zambii darowano część długów, by doprowadzić do rozwoju rolnictwa i przemysłu.
Czyli, innymi słowy, że zwycięży dobro Zambii nad pragnieniem napełniania swoich kieszeni
oraz kies rodziny i przyjaciół.
W 2006 r. nasze wspólnotowe Radio Chicuni
poświęciło wiele czasu, by poprzez różnorodne audycje zainteresować ludzi wyborami.
Odbywały się liczne dyskusje z udziałem nauczycieli, lokalnych przywódców oraz prostych
ludzi, które miały pokazać, jaki powinien być idealny kandydat na państwową posadę,
że ma to być człowiek, który będzie służył, a nie łupił wspólnotę. Mam nadzieję -
i cały czas się o to modlimy – że nowo wybrani będą ludźmi, którzy służą swojemu krajowi,
a nie ludźmi, którym ma służyć cały kraj.