Jak do zbliżającej się wizyty Benedykta XVI przygotowuje się jego ojczyzna? Zapytaliśmy
o to premiera Bawarii, Edmunda Stoibera.
Odp.: Jesteśmy wszyscy szczęśliwi
mogąc przyjąć ojca świętego. Bawaria – rzecz jasna - jest zadowolona. Nasza Bawaria
jest regionem głęboko chrześcijańskim, być może wśród wszystkich regionów Europy najbardziej
nacechowana chrześcijaństwem. Dlatego ludzie są oczywiście bardzo zadowoleni, zwłaszcza
te gminy i miasteczka, które papież przyjeżdża odwiedzić, głęboko związane z jego
drogą życia. Są szczęśliwi, a radość jest nieskończona.
Pyt.: Na jakie tematy
i pytania spodziewa się pan uzyskać odpowiedź od papieża, zwłaszcza gdy chodzi o Niemcy?
Odp.:
Myślę, że żyjemy w czasach wielkich przemian. Znamy ważność kwestii gospodarczych,
a globalizacja to oczywiście wielkie wyzwanie także w wymiarze ekonomicznym, które
angażuje wszystkich, również mieszkańców Bawarii. Ale globalizacja to także wyzwanie
dla kultur, któremu muszą one sprostać, jeśli chcą przetrwać. Sądzę, że w stawianiu
czoła temu wyzwaniu ważne jest dla wszystkich młodych stawiać sobie za punkt odniesienia
wartości chrześcijańskie, jak świętość człowieka, równość kobiet i mężczyzn, solidarność,
wolność w odpowiedzialności oraz katolicka etyka społeczna. Jest wiele tematów, nad
którymi warto się zastanowić. Oczywiście żyjemy w czasach, w których nie tylko gospodarka
i rozwój stanowią odpowiedź. Wręcz przeciwnie, bowiem rozwój społeczny i gospodarczy
napotyka przeszkody, a ludzie przeważnie są gotowi do refleksji nad podstawowymi sprawami.
I w tym właśnie momencie przybywa papież stając wobec potrzeby odpowiedzi na te pytania.
Pyt.:
A o czym konkretnie chciałby pan porozmawiać z papieżem podczas osobistego spotkania
w sobotę po południu?
Odp.: Jeśli byłaby możliwość, to oprócz pewnych spraw
osobistych chciałbym zapytać go o to, jak postrzega Bawarię na tle Europy. Drugi temat,
który chciałbym poruszyć, to ten, jak widzi on ogólnie relacje między Kościołami,
między Watykanem a islamem, które obecnie odgrywają tak wielką rolę w Europie, dużo
większą i bardziej odmienną, niż to bywało w przeszłości. Myślę, że papież, który
nie tylko szuka pojednania z prawosławiem, ale nawiązuje także dialog z grupami muzułmańskimi,
posiada odpowiedź dla każdego.
Pyt.: Ojciec święty po raz drugi przybywa do
ojczyzny i po raz drugi nie odwiedza Berlina. Jakie znaczenie ma ta wizyta w Monachium
i Bawarii dla całych Niemiec?
Odp.: Oczywiście papież w pierwszym rzędzie odwiedza
swoją rodzinną ziemię, czyli bawarską ojczyznę. Takie było jego życzenie – jak to
z radością i serdecznością powiedział w Castelgandolfo – aby spotkać drogie mu osoby,
które stanowiły część jego życia. Chce zobaczyć miejsca gdzie żył i naprawdę dowiedzieć
się, jak obecnie wyglądają. Trzeba zdawać sobie sprawę z jego dogłębnego przywiązania
do ojczyzny. Myślę, że da się zrozumieć, iż jest to przede wszystkim wizyta duszpasterska
a zarazem odwiedziny w domu rodzinnym. To nie jest oficjalna wizyta państwowa, ale
przede wszystkim odwiedziny rodzinnej bawarskiej ziemi. Podobnie jak w ubiegłym roku
w Kolonii, jest to oczywiście także wizyta w Niemczech. I mam nadzieję, że to, co
wydarzy się w Bawarii, wielkie uroczystości i przemówienia, wybiegną poza jej granice
na całe Niemcy i Europę. Mam też nadzieję, że dotrą również do tych regionów, gdzie
jest mniej chrześcijan.