A co na bawarskie przygotowania sam Benedykt XVI? Oto, co powiedział on dwa tygodnie
temu niemieckim dziennikarzom:
„Chciałem skorzystać z okazji, by powiedzieć:
czuję się zawstydzony tym wszystkim, co dzieje się w ramach przygotowań do mojej wizyty.
Tym wszystkim, co ludzie robią. Mój dom rodzinny został odmalowany, szkoła zawodowa
odnowiła płot, pracował przy tym ewangelicki nauczyciel religii, a przecież to są
tylko małe szczególiki. Ale są znakiem tych wielkich rzeczy, które się dzieją. Uważam
to za coś nadzwyczajnego, czego nie odnoszę do siebie samego, ale uznaję za znak woli
uczestniczenia w tej wspólnocie wiary i służenia jedni drugim. Okazywanie tej solidarności
i słuchanie Bożych natchnień w tym dziele jest to coś, co mnie porusza i za co chciałbym
z całego serca podziękować”.