Nauczanie Kościoła na temat małżeństwa i rodziny to także Dobra Nowina, która nie
może zaczynać się od słowa „nie”. To kolejna myśl przekazana przez Benedykta XVI niemieckim
dziennikarzom. Była ona odpowiedzią na ich domysły dotyczące treści papieskich przemówień
podczas Światowego Spotkania Rodzin w Walencji:
„Chrześcijaństwo, katolicyzm
nie są zbiorem zakazów, ale czymś pozytywnym. Ważne jest dostrzeżenie tego na nowo,
ponieważ ta świadomość dzisiaj prawie zupełnie zaginęła. Mogliśmy usłyszeć bardzo
wiele na temat tego, czego nie wolno, teraz trzeba powiedzieć: ależ my mamy coś pozytywnego
do zaproponowania, że kobieta i mężczyzna stworzeni są jedno dla drugiego. Że hierarchia:
seksualność, eros i agape wskazuje wymiary miłości i że na tym najpierw buduje się
małżeństwo jako spotkanie mężczyzny i kobiety pełne szczęścia i błogosławieństwa,
a następnie rodzinę, która gwarantuje kontynuację między pokoleniami, w której poszczególne
pokolenia jednają się między sobą i gdzie mogą spotykać się także kultury. Przede
wszystkim należy wskazać to, czego pragniemy. W drugim rzędzie następnie można zobaczyć,
dlaczego pewnych rzeczy nie chcemy. Trzeba dostrzec i zastanowić się nad tym, że nie
jest katolickim wynalazkiem to, iż mężczyzna i kobieta są stworzeni dla siebie nawzajem,
by ludzkość mogła dalej żyć: wiedzą o tym wszystkie kultury. Jeśli chodzi o aborcję,
dotyczy ona nie szóstego, ale piątego przykazania: «Nie zabijaj!». To musimy uznać
za oczywiste i zawsze musimy powtarzać: osoba ludzka powstaje w matczynym łonie i
jest nią aż do ostatniego tchnienia. Człowiek zawsze musi być szanowany jako człowiek.
To staje się bardziej zrozumiałe, jeśli wcześniej wskaże się to, co pozytywne”.