Modlitwą o pokój na świecie i w sercu każdego człowieka zakończyły się obchody pierwszej
rocznicy śmierci brata Rogera. W uroczystej Eucharystii w kościele Pojednania uczestniczyło
16 sierpnia kilka tysięcy ludzi z 60 krajów świata. Odprawiono ją dokładnie o tej
samej porze, o której przed rokiem zginął założyciel ekumenicznej wspólnoty w Taizé.
Liturgii przewodniczył bp Gerard Daucourt.
Pierwsi przy grobie brata Rogera
byli 16 sierpnia Rumuni. Jest ich w tym tygodniu prawie 400. Już wczesnym rankiem
zebrali się na wiejskim cmentarzyku w Taizé, by odśpiewać modlitwę za zmarłych. Prowadzili
ją dwaj duchowni prawosławni.
Grób brata Rogera znajduje się zaraz przy wejściu
do romańskiego kościoła stojącego na wzgórzu, na którym leży wioska Taizé. Brat Roger
najpierw sam osiedlił się w niej w sierpniu 1940 roku. Kiedy dołączyli się do niego
pierwsi współbracia, tutaj właśnie się modlili. Potem przenieśli się do Kościoła Pojednania,
ale przy starym kościółku są ich groby. Na jasnych, drewnianych krzyżach widnieją
imiona braci. Każda mogiła wygląda jak mały kwietny ogródek. Grób założyciela Wspólnoty
niczym się nie wyróżnia. 16 sierpnia było na nim tylko więcej kwiatów i stale ktoś
zapalał świece gasnące od podmuchów wiatru. Przewinęło się tu wielu młodych ludzi,
ale także i starsi, i całe rodziny z dziećmi. Bracia wspólnoty, w białych habitach,
zjawili się pod koniec dnia. Mimo deszczu przyszli wszyscy, nawet ci najstarsi, którzy
już rzadko wychodzą ze swych pokojów. Długo śpiewali pieśń, którą brat Roger bardzo
lubił: „Jezu, Tyś jest światłością mej duszy, niech nie przemawia do mnie moja ciemność,
daj mi przyjąć Twoją miłość”. Potem w ciszy przeszli przed grobem i skierowali się
do Kościoła Pojednania.
Kiedy przy dźwięku dzwonów do niego wchodzili, był
już po brzegi wypełniony. Wiele osób przyjechało tylko na ten jeden wieczór. Kiedy
dzwony ucichły rozpoczęła się celebracja Eucharystii. Dokładnie o tej porze, o której
rok temu brat Roger zginął od skrytobójczego ciosu. W centralnym miejscu prezbiterium
ustawiono ikonę przedstawiającą Chrystusa ze świętym Menasem, którą w Taizé nazywa
się ikoną przyjaźni. Był też bukiet słoneczników z pobliskich pól i paschalna świeca
– tak jak rok temu podczas uroczystości pogrzebowych. Eucharystii przewodniczył bp
Gérard Daucourt, ordynariusz Nanterre, a koncelebrowało z nim czterech braci wspólnoty,
którzy są kapłanami, oraz kilku księży gości, wśród nich ks. Johan Bonny, bliski współpracownik
kard. Kaspera z Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Po liturgii
Słowa brat Alois, nowy przeor wspólnoty, modlił się: „Boże wieczny, bądź pochwalony
za życie naszego brata Rogera, do końca oddane. Swoim życiem i swoją śmiercią wprowadził
nas na drogę zaufania Tobie, Bogu Żywemu, którego miłość i przebaczenie nie znają
granic. (...) Niech więc rośnie pokój na ziemi i ten pokój serca, którego nasz brat
Roger tak bardzo pragnął dla każdego człowieka”.