„Telewizja nie przekazuje wartości chrześcijańskich. Proponowane przez seriale wzory
zachowań są dalekie od sposobu myślenia widzów oraz etyki. Patrząc w „okno na świat”
uczymy się egoistycznych i niejednokrotnie hedonistycznych zachowań”. Ta zdecydowana
krytyka programów telewizyjnych znajduje się w opublikowanym przez agencję Fides dossier
„Chrześcijaństwo i wyzwania stawiane przez media”. Zostało ono przygotowane we współpracy
z prof. Armando Fumagallim, wykładowcą semiotyki na uniwersytecie w Mediolanie.
Raport
podkreśla, że na sposób myślenia i widzenia świata całych społeczeństw wpływa niewielka
grupa ludzi decydujących o kształcie programów. „Sączą oni kropla po kropli swoje
idee, aż widz uwierzy, że potrzebuje właśnie tego, co jest mu prezentowane” – podkreśla
prof. Fumagalli wskazując, że „nie za każdym sympatycznym bohaterem kryją się dobre
wartości”. „Niejednokrotnie oglądając film, nasi ulubieńcy uczą nas na przykład egoistycznych
zachowań w sferze seksualnej. Na przykład włoska telewizja promuje związki partnerskie”.
Prof. Fumagalli wskazuje, że ze świecą szukać zarówno w publicznej jak i komercyjnej
telewizji programów, w których podkreśla się znaczenie małżeństwa czy rodziny. „W
serialach, chrześcijański styl życia ukazywany jest jako rzecz z innej planety”. Nie
brak za to idei promujących laicyzm, sekularyzm i pseudo wartości.