„Kiedy Benedykt XVI zaproponował mi stanowisko watykańskiego sekretarza stanu odpowiedziałem,
że nie znam angielskiego. Papież pocieszył mnie jednak, że na tę przypadłość cierpią
nawet tak znane osoby, jak Helmut Kohl” – powiedział kard. Tarcisio Bertone w wywiadzie
dla miesięcznika „30 Giorni”. Hierarcha opowiada w nim o trzeciej tajemnicy fatimskiej,
swych spotkaniach z siostrą Łucją, sprawie arcybiskupa Milingo oraz o swym domu rodzinnym.
Wyznaje, że bardzo ceni dowcip i cięty język, także u ludzi Kościoła. Sam z humorem
mówi, że z powodu błędu urzędnika ma dwie daty urodzenia. Wspomina, że od ojca nauczył
się czytać gazety i kochać muzykę. Od matki przejął otwartość na ludzi oraz na życie
społeczne i polityczne.
Kard. Bertone dementuje zarazem doniesienia prasowe
jakoby siostra Łucja miała przepowiedzieć wybór, a następnie szybką śmierć Jana Pawła
I, czy zamachy z 11 września. Ujawnia natomiast, że jej marzeniem było uznanie różańca
za modlitwę liturgiczną. Smutkiem napawa kard. Bertone postępowanie arcybiskupa Milingo.
Wierzy jednak w jego powrót na łono Kościoła. Wyznaje, że „sprawę zambijskiego hierarchy
zawierzył wstawiennictwu sługi Bożego Jana Pawła II”. W wywiadzie dla włoskiego miesięcznika
kard. Bertone mówi też o relacjach chrześcijańsko-muzułmańskich. Podkreśla, że nie
sprzeciwia się na przykład budowaniu nowych meczetów we Włoszech. Powołując się jednak
na zasadę wzajemności dodaje, iż „prawa chrześcijan powinny być także respektowane
w krajach islamskich”. Przyszyły sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, znany jako
zapalony komentator sportowy i kibic Juventusu mówi, że pasję tę przejął od założyciela
zgromadzenia, do którego należy, to znaczy od św. Jana Bosko.