2006-08-08 16:24:21

Szef gdańskiego IPN o tożsamości "Delegata"


Kim jest agent „Delegat” zarejestrowany jako „kontakt operacyjny” przez peerelowską Służbę Bezpieczeństwa w ramach rozpracowywania delegacji NSZZ „Solidarność” składającej wizytę w Watykanie w styczniu 1981 r.? Kwestia ta od kilku dni stanowi temat numer jeden medialnych spekulacji w Polsce. Pikanterii całej sprawie nadaje fakt, że „Delegat” był zarejestrowany przez IV Departament MSW zajmujący się inwigilacją Kościoła, a sama osoba wydaje się mieć bezpośredni dostęp zarówno do środowisk opozycyjnych, jak i episkopatu Polski. Kim zatem był ów „kontakt operacyjny”: świeckim czy duchownym, a może „wirtualnym” tworem bezpieki gromadzącej pod hasłem „Delegat” informacje pochodzące z różnych źródeł? Zapytaliśmy o to Edmunda Krasowskiego, dyrektora gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej:

„’Delegat’ funkcjonuje w naszych archiwach od paru lat, bo wcześniej osoby pokrzywdzone, które działały w ‘Solidarności’, a otrzymały od nas, gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej, bardzo dużo stron archiwalnych, występowały o ujawnienie, kim był ‘Delegat’. Tylko, że my mamy pewną zasadę wynikającą z ustawy o IPN: musimy mieć stuprocentową pewność, kto się kryje pod danym pseudonimem. Jeżeli tej pewności nie mamy to nie spekulujemy. Do tej pory próby identyfikacji ‘Delegata’ nie powiodły się. Być może w najbliższych tygodniach nasza wiedza będzie większa (bo my cały czas zdobywamy wiedzę w naszym archiwum gdańskim; przecież mamy siedem kilometrów akt!). To nie jest tak, że w ciągu dwóch lat tę wiedzę w pełni poznamy, ale być może uda nam się go zidentyfikować, choć musimy mieć 100 procent pewności. Ustawodawca, czyli Sejm Rzeczpospolitej Polski zobowiązał nas, abyśmy starannie i rzetelnie informowali obywateli o zasobie archiwalnym”.

tc/RV








All the contents on this site are copyrighted ©.