2006-08-07 16:09:07

Liban: złodzieje darów napiętnowani


Tymczasem maronicki patriarcha Libanu potępił przypadki bezprawnego przywłaszczania sobie pomocy humanitarnej, czy, co gorsza, żerowania na ludzkim nieszczęściu. Nawiązał tym samym do sytuacji, kiedy docierająca do Libanu pomoc zamiast do uchodźców trafia na czarny rynek. Bogacenie się na ludzkim nieszczęściu kard. Nasrallah Pierre Sfeir nazwał niegodnym. Przypomniał zarazem, że ci, którzy „obecnie dopuszczają się tych haniebnych czynów sami prędzej czy później mogą znaleźć się w sytuacji, gdy będą potrzebowali pomocy”.

Fakt spekulowania na ludzkim nieszczęściu potwierdza pracujący w Bejrucie ks. Kazimierz Gajowy. Niosący pomoc uchodźcom salezjanin podkreśla, że szczególnie trudna sytuacja jest na południu Libanu.

„Sytuacja jest coraz cięższa. Zauważyliśmy, że w sklepach i supermarketach także w północnej części Bejrutu przybywa coraz więcej pustych półek, które nie są zapełnianie żadnymi towarami” – mówi ks. Gajowy. Salezjanin podkreśla, że szczególnie trudna sytuacja panuje na południu kraju, gdzie praktycznie nie dociera pomoc humanitarna. „Brakuje tam wszystkiego. Do tego stopnia, że za litrową butelkę wody ludzie potrafią prosić 10 dolarów. Rzecz wprost niesłychane. Jest tam trudno i nie ma możliwości żeby im pomóc.” Na północy kraju uchodźcy czują się na razie w miarę bezpieczni i podstawowe środki do życia są im przez różne organizacje humanitarne zabezpieczane. Pomoc, na ile to możliwe niosą uchodźcom także salezjanie. Współpracuje z nimi m. inn. Polska Misja Humanitarna.

bz/ RV







All the contents on this site are copyrighted ©.