Benedykt XVI przyjął rezygnację z urzędu ordynariusza zamojsko-lubaczowskiego złożoną
ze względu na stan zdrowia przez biskupa Jana Śrutwę. Na jego miejsce papież mianował
52-letniego ks. Wacława Depo, rektora wyższego seminarium duchownego diecezji radomskiej.
Biskup-nominat pochodzi z Szydłowca koło Radomia. Święcenia kapłańskie przyjął w 1978
r. Ks. Depo jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, doktorem teologii,
specjalistą z zakresu dogmatyki. Zapytaliśmy go, z jakimi uczuciami przyjmuje tę nominację:
„Przyznaję,
że odpowiedzią na to pytanie są dwa słowa, które wypisaliśmy na pomniku Jana Pawła
II przed seminarium: wdzięczność i zobowiązanie – powiedział biskup-nominat. Na pewno
wdzięczność wobec Boga za to wszystko, co w moim życiu jest obdarowaniem, począwszy
od życia jak i powołania, a z kolei zobowiązanie, żeby według miary łaski Bożej wobec
ludzi, którym dużo zawdzięczam i do których Pan Bóg mnie posyła być po prostu takim
jak On chce. Moim hasłem biskupim są słowa zapisane w encyklice Redemptor Hominis.
W numerze 7 czytamy: Ad Christum redemptorem hominis - czyli - Ku Chrystusowi
Odkupicielowi człowieka. Od początku mojego kapłaństwa moje życie było związane
z pontyfikatem Jana Pawła II i z jego posługą. Ja również jako teolog dogmatyk prowadziłem
wykłady, które w centrum zawsze stawiały Chrystusa i Jego tajemnicę odkupienia jako
nowe stworzenie i dlatego ta encyklika była, jest i daj Boże będzie dla mnie takim
kluczem do spotkań z ludźmi w Kościele i wobec świata”.
„Po święceniach kapłańskich
zostałem skierowany na parafię Stromiec koło Białobrzegów Radomskich w charakterze
wikariusza i prefekta – wspomina ks. Depo. Byłem tam przez dwa lata, a później zostałem
skierowany na studia specjalistyczne na KULu, na teologię dogmatyczną, którą po 4
latach ukończyłem. Nie zerwałem jednak nigdy z pracą duszpasterską, gdyż w czasie
studiów i aż do tej pory, dojeżdżam na bardzo małą, wiejską parafię, gdzie przez długie
lata pomagałem choremu księdzu w posłudze duszpasterskiej. Właściwie w każde święta
spełniałem się tam jako swoisty "sezonowy wikariusz" i pomocnik księdza proboszcza.
To nawet budziło zdziwienie, że dlaczego nie w wielkich miastach rektor posługuje,
tylko właśnie tam gdzieś w podradomskiej wiosce. Z kolei w czasie wakacji pracowałem
jako taki "wikariusz wakacyjny" w parafiach na terenie diecezji Monachium-Fryzynga
i bardzo się cieszę, że mogłem posługiwać w takiej parafii jak Zurberg przez ponad
10 lat. Jest to bardzo blisko Traunstein i tych miejsc, które związane są z obecnym
ojcem świętym Benedyktem XVI”.
Diecezja zamojsko-lubaczowska to nie diecezja
wielkich miast, ale raczej wsi. Jakie oczekiwania, plany duszpasterskie?
„Diecezja
zamojsko-lubaczowska ma tradycję dwóch Kościołów, a mianowicie Kościoła lubelskiego
i Kościoła, który dzisiaj jest już po drugiej stronie, a mianowicie lwowskiego i dlatego
będę starał się, żeby te dwie tradycje na pewno zachować, ale z pewnością przez własną
pracę ujednolicać. W programie, który jest zarówno stary jak i nowy, mianowicie budowanie
na Ewangelii i na mądrości Krzyża po to, aby być zawsze jedno i w szczególnym zawierzeniu
dla Maryi”.
Jakie hobby?
"Bardzo się cieszę, jeżeli udaje się
mi uciec na pielgrzymki np: górskie. Co prawda nie na szczyty, ale na trasy w nasze
Tatry polskie, zarówno latem jak i zimą, jak również we wspomniane już Alpy niemieckie
i na pograniczu Austrii i Niemiec".
Ks. Wacław Depo wyższym seminarium
duchownym w Radomiu kierował od 1990 r. Pracował w komisji ds. programu nauczania
w uczelniach katolickich w Polsce. Trzykrotnie przewodniczył też Konferencji Księży
Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. W maju b.r. został
współprzewodniczącym Rady Programowej Radia Maryja ze strony Konferencji Episkopatu
Polski. Ingres nowego ordynariusza do katedry w Zamościu odbędzie się 9 września.