“Na Kubie powoli słabnie prześladowanie Kościoła” – stwierdził kardynał Jaime Ortega
Alamino. Arcybiskup Hawany wypowiedział się na łamach amerykańskiego tygodnika katolickiego
„The Tidings” oraz portalu internetowego organizacji „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”.
Przypomniał, że ewolucję w postawie rządzących w jego ojczyźnie komunistów wobec Kościoła
można było dostrzec począwszy od lat osiemdziesiątych. Poprawiły się relacje wzajemne
i osłabły napięcia. Obecnie nie można tam mówić o ograniczeniach swobody kultu, natomiast
nadal nie ma mowy o regularnym dostępie Kościoła do mediów, katechezie szkolnej czy
też tworzeniu katolickich placówek edukacyjnych.
Kardynał Ortega z uznaniem
wyraził się o upowszechnianiu inicjatywy „misyjnych domów modlitwy”. Katolicy zbierają
się w mieszkaniach prywatnych na modlitwę i katechezę, tworząc żywą wspólnotę. Domy
te funkcjonują niemal jak parafie - stwierdził arcybiskup Hawany. W stolicy Kuby jest
około czterystu takich ośrodków. Dowodem żywotności tamtejszego Kościoła jest jego
rosnąca atrakcyjność społeczna. Co roku udziela się chrztu 1200 dorosłym Kubańczykom,
na ogół mającym mniej niż 35 lat. Zdaniem kard. Ortegi szczególnym znakiem czasu jest
też zainteresowanie laikatu intelektualnym pogłębieniem własnej wiary. Aktualnie 300
osób świeckich studiuje w Instytucie Felixa Vareli w Hawanie filozofię, teologię i
historię Kościoła. Co ciekawe, to zainteresowanie nie przekłada się znacząco na przyrost
powołań kapłańskich. Obecnie w hawańskim seminarium duchownym studiuje 80 kleryków,
co według kubańskiego purpurata jest liczbą stałą od kilku lat.
Arcybiskup
Hawany podkreślił też konieczność utrzymywania ścisłych więzi kościołów lokalnych
USA i Kuby. Wyraził wdzięczność za pomoc charytatywną, jaką jego rodacy otrzymują
w przypadkach klęsk żywiołowych ze strony zagranicznych instytucji katolickich. Kard.
Ortega skrytykował natomiast restrykcyjną politykę Stanów Zjednoczonych i utrudnienia,
jakie stwarzają one swym obywatelom w odwiedzaniu Kuby.