Militaryzację społeczeństwa i narastanie przemocy w Wenezueli piętnują biskupi tego
kraju w liście pasterskim wydanym 12 lipca na zakończenie sesji plenarnej episkopatu.
Dokument nosi tytuł: „Myśli pokoju, a nie udręczenia”.
Biskupi przypominają,
że Wenezuela otwiera sporządzoną przez UNESCO listę 57 najniebezpieczniejszych krajów.
Średnio dochodzi tam codziennie do 44 zabójstw – a więc prawie co pół godziny morduje
się człowieka. 30 proc. ofiar to młodzież powyżej 14., a poniżej 30. roku życia. Zabójstwo
jest pierwszą przyczyną śmierci chłopców i dziewcząt w tym wieku. Niepokoi też liczba
zabójstw dzieci – przeciętnie 42 co miesiąc. Ponadto w ostatnich trzech latach doszło
tam do porwania 380 osób. Częste są nadużycia ze strony policji. Co roku ponad 200
osób ponosi śmierć za stawianie oporu przedstawicielom władzy. Jednak tylko mniej
niż 2 proc. winnych temu policjantów i wojskowych ponosi karę.
Wenezuelski
episkopat zwraca uwagę na militaryzację społeczeństwa pod rządami prezydenta Hugo
Chaveza. Choć władze oficjalnie potępiają przemoc, szkolą wojskowo i zbroją grupy
cywilów, zwłaszcza młodych. Prześladuje się i często aresztuje opozycjonistów. Hierarchię
niepokoi też proponowana przez rząd reforma ustawy o szkolnictwie, która zagraża pluralizmowi
i wolności edukacji. Tworzy państwowo-partyjny monopol wychowania, odbierając społeczeństwu
należne mu prawa. „Kościół – piszą wenezuelscy biskupi – nie żąda przywilejów, ale
broni prawa każdego dziecka do formacji zgodnej z wiarą wyznawaną przez jego rodziców.