Rozpoczęły się papieskie wakacje. 11 lipca godz. 10:00 włoski śmigłowiec wojskowy
przewiózł Benedykta XVI i towarzyszące mu osoby na lotnisko Ciampino. Stamtąd ojciec
święty odleciał do Aosty na pokładzie Dorniera 328 regionalnych linii lotniczych Air
Vallee. Na miejsce dotarł jeszcze przed południem, witany na lotnisku przez wiernych
z biskupem Giuseppe Anfossim.
Podobnie jak rok temu Benedykt XVI mieszka w
należącym do salezjanów górskim domu w Les Combes w gminie Introd, skąd rozciąga się
wspaniała alpejska panorama masywu Mont Blanc. Wokół Les Combes odnowiono szlaki spacerowe,
a do „papieskiego” domu sprowadzono fortepian. Na pobliskiej hali, gdzie swego czasu
ustawiono dwa krzyże i figurę Matki Bożej, Benedykt XVI spotka się dwukrotnie z pielgrzymami
podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański (16 i 23 lipca). Jak podają agencje, miejscowa
ludność jest niezwykle dumna, że to właśnie ich mała ojczyzna jest miejscem letniego
odpoczynku papieży. Tym niemniej punktem honoru mieszkańców Introd jest staranie o
maksymalną dyskrecję, by podobnie jak niegdyś Jan Paweł II, również Benedykt XVI nie
czuł się skrępowany natręctwem ciekawskich. Do tych ostatnich na pewno należą dziennikarze,
którym papież – po przylocie do Aosty – życzył dobrego wypoczynku, choć – jak stwierdził
– on sam przymusza ich do pracy nawet będąc na wakacjach.