2006-07-03 18:48:12

Magazyn w poniedziałek: rozmowa z bp. Romerem


W związku ze światowym spotkaniem rodzin w Walencji pierwszą część programu wypełnia rozmowa z biskupem Karlem Josefem Romerem, sekretarzem Papieskiej Rady do spraw Rodziny.

W ramach cyklu poświęconego dialogowi chrześcijańsko-żydowskiemu (odc. 150) Aleksander Kowalski omawia katolickie reakcje w Niemczech na hitlerowski antysemityzm.

Słuchaj: RealAudioMP3


W sobotę 1 lipca w Walencji otwarto V Światowe Spotkanie Rodzin. Jakie oczekiwania się z nim wiążą? Zapytaliśmy o to biskupa Karla Josefa Romera, sekretarza Papieskiej Rady do spraw Rodziny, która współorganizuje spotkanie.

Bp Romer: Właściwie są tu dwie bardzo ważne perspektywy: z jednej strony chodzi o tchnięcie w rodzinę nowego ducha, nowej radości, odnowionej świadomości zarówno w tym, co dotyczy szans, jak i obowiązków. Z drugiej strony chodzi natomiast o sygnał dla społeczeństwa, które nie zdaje sobie sprawy, jaką wartość i skarb stanowi rodzina. Czyli chcemy po pierwsze odnowić rodziny, dając im nowe motywacje; po drugie zdecydowanie i jasno przemówić do społeczności ludzkiej.

RV: Rodzina znajduje się obecnie w coraz trudniejszej sytuacji. Z jednej strony w krajach ubogich mamy do czynienia z cierpieniem, biedą i opuszczeniem. W krajach bogatych natomiast z rozpadem i wypaczeniem jej naturalnej struktury. Jakie słowa nadziei może dziś dać Kościół światu, aby wesprzeć tę podstawową komórkę społeczną?

Bp Romer: To pytanie jest niezwykle ważkie, tym bardziej, że mamy do czynienia z sytuacją bardzo złożoną. Rodzina w świecie cierpi z wielu powodów. Rzeczywiście istnieją rodziny niezwykle ubogie, które nie posiadają niezbędnego minimum do godnego życia, wychowywania dzieci, otwarcia im perspektyw kultury – a to rodzi straszliwe cierpienia. Są też inne bolączki, nie mniej istotne, choć innego rodzaju - jak na przykład w krajach najbogatszych, ale także w zasobnych państwach trzeciego świata, gdzie wiele rodzin z różnych powodów przeżyło moralny i etyczny upadek. Jest to jedno z największych cierpień. Dochodzi do niego, kiedy jednostka albo rodzina ludzka pozbawiona jest pewnej i mocnej perspektywy etycznej. Trzeba jednak dać słowo nadziei. Aby to uczynić należy przeanalizować te problemy. Jest jeszcze kolejna, istotna kwestia dotycząca społeczeństw, które przyjęły stanowisko antyrodzinne, sprzyjając innym typom związków. Nie mają one nic wspólnego z rodziną naturalną, a przyznając im te same reguły oraz prawa, społeczeństwa te dyskryminują rodzinę. W obliczu tego wielkiego problemu trzeba uświadomić wszystkim, że rodziny nie można porównywać do innych typów więzi, że jest jedyną społecznością, która rodzi życie. Dzieje się tak zgodnie z wolą Bożą, a także zgodnie z kulturą tych wszystkich narodów, które nie chcą się zgodzić na dekadencję i samozniszczenie. Rodzina jest jedyną wielką komórką życiową. To bardzo ważne, podobnie jak istotne jest, aby same rodziny to sobie uświadamiały. Trzeba między innymi odnowić perspektywy wiary, które cechuje wielka siła, radość i światło. Jest też w końcu konieczne, aby wszyscy głosili to wspólnie. Nie tylko papież czy księża, ale nade zwłaszcza świeccy. Wszyscy musimy walczyć, aby opinia publiczna została uformowana na nowo, uświadamiając sobie jak wielkim skarbem jest rodzina i jak wielką ma wartość. Musimy więc otworzyć nowe perspektywy, nie obiecując cudów, lecz wzywając wszystkich do wielkiej i szlachetnej walki na rzecz tego co jest prawdziwie ludzkie.

RV: W Walencji będzie bardzo wiele rodzin. Co mogą wnieść chrześcijańskie rodziny do zlaicyzowanego społeczeństwa?

Bp Romer: Własna rodzina, tak to postrzegamy, powinna być zewangelizowana, powinna nieustannie się w sobie odnawiać. Rodzina zewangelizowana winna stać się następnie rodziną ewangelizującą, powinna przekazywać Ewangelię innym. Chciałbym tu zaznaczyć kilka spraw praktycznych i konkretnych. Rodzina jest pierwszym miejscem, gdzie różnorodność między ludźmi winna być przeżywana w klimacie harmonii i prawdziwej jedności. Zdrowa rodzina jest, by tak powiedzieć, syntetycznym obrazem ludzkości, jest pięknem tego, co ludzkie: na przykład odmienność mężczyzny i kobiety jest ogromnym bogactwem. W zdrowej rodzinie nie ma ciemiężenia kobiety. Przeciwnie, kobieta – zarówno jako żona, jako matka, cieszy się głębokim poważaniem; tak jak i ojciec darzony jest pełnym szacunkiem, podziwem dzieci i miłością żony. W zdrowej rodzinie różnorodność nie jest przyczyną podziałów, prześladowania czy dyskryminacji, lecz przeciwnie: stanowi prawdziwe ubogacenie tego, co ludzkie. Także dzieci, które bardzo potrzebują pomocy i opieki rodziców, nie są tylko tolerowane, ale są kochane i wspierane. Podstawowym wkładem, jaki rodzina daje światu jest rzeczywiste i konkretne ukazanie, że odmienności, nawet najbardziej głębokie, są wartościami zdolnymi uzupełnić nową wizję globalną.

RV: Ojciec święty powiedział, że ochrona rodziny nie jest zagadnieniem wyznaniowym, ale sprawą dotyczącą wszystkich. Jak zjednoczyć wierzących i niewierzących w obronie rodziny?

Bp Romer: To pytanie wydaje mi się bardzo ważne, ponieważ dotyczy nie tylko kwestii centralnej, ale także fundamentalnej. Warto zauważyć, że już Jan Paweł II we wszystkich swoich niezmiernie bogatych dokumentach o rodzinie, rzadko lub mało mówi o świętości małżeństwa: oczywiście porusza to zagadnienie, ale mówi przede wszystkim o tym, co wspólne wszystkim ludziom - to znaczy o naturalnej wartości osoby. Jan Paweł II, podobnie jak Benedykt XVI, pragnął ukazać, że prawdziwe powołanie jest bogactwem człowieka: bycie mężczyzną, kobietą, dzieckiem i to nie tylko ze względu na interwencję nadprzyrodzoną, która może być niezmiernie ważna, lecz że to sama natura ludzka zakłada powołanie. To bardzo ważne. Właśnie z tego względu Kościół ma nie tylko prawo do obrony swoich interesów, ale także wszystkiego, co ludzkie, co w jakiejkolwiek kulturze przedstawia wartość mężczyzny, kobiety i dziecka. Z tego właśnie względu Kościół może naprawdę wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli walczyć o ten ideał. Oczywiście dopóki Kościół walczy o rodzinę, o małżeństwo z jego wartościami ludzkimi i naturalnymi, ma on jasną świadomość uświęcenia małżeństwa i rodziny, które dał nam Jezus Chrystus. Musimy to nieustannie wyjaśniać i żyć tym. Czyniąc tak katolicy doświadczają entuzjazmu, radości i optymizmu gdy chodzi o rodzinę, wraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli.

RV: Pierwszym prawem, które należy chronić, od poczęcia aż do naturalnej śmierci jest życie. Kościół przewiduje ekskomunikę dla osób, które dopuszczają się aborcji, ażeby uzmysłowić poważny charakter tego czynu. Sobór Watykański II zdefiniował aborcję jako dzieciobójstwo, odrażające przestępstwo. Czy ksiądz arcybiskup widzi oznaki przebudzenia sumień w sprawie godności życia ludzkiego?

Bp Romer: Proces ten wydaje mi się bardzo powolny. Można ze smutkiem zauważyć, że ludzkość nie chciała i chyba także dziś nie chce zdać sobie sprawy z godności życia, również tego jeszcze nienarodzonego. Istnieje dziś także jeszcze inny czynnik. Wiele krajów w ostatnich latach ogarnął lęk, gdyż dostrzeżono, że w Europie i nie tylko, życie zanika. Problem demograficzny jest tak poważny, że za niewiele lat we wszystkich krajach naszego kontynentu – Włoszech, Hiszpanii, ale także Niemczech i Francji liczba mieszkańców zmniejszy się o całe miliony. Przyszłość ludności w tych krajach jest naprawdę zagrożona. W ten sposób dostrzega się i zaczyna rozumieć niebezpieczeństwo, które pociąga za sobą aborcja. Niestety nie rozumie się, że aborcja jako taka jest odrażającym przestępstwem, jak powiada rzeczywiście II Sobór Watykański, ale ujmuje się to raczej pośrednio, że aborcja jest niebezpieczna dla przyszłości rodzaju ludzkiego. Dlatego też w wielu krajach, jak choćby we Włoszech, Niemczech, Francji powstały grupy katolików i nie tylko, które walczą o życie, przeciw aborcji. Chodzi jednak o proces powolny.

RV: Czy w przypadku ludzkich embrionów można używać tych samych argumentów, które odnoszą się do aborcji?


Bp Romer: Tak, ponieważ embrion jest istotą ludzką, niosącą już w sobie całą ludzką godność. Wysuwa się dziwne motywacje na rzecz praktykowania aborcji, które wygłaszają nawet wybitni intelektualiści i naukowcy, utrzymując, że nie ma dowodów, które mogłyby wykazać, że embrion od pierwszego dnia istnienia jest istotą ludzką. My zdecydowanie twierdzimy, że od pierwszej chwili połączenia komórek, naukowo mówiąc, dana jest cała struktura przyszłej osoby. Określone jest DNA i zostanie określona struktura fizyczna przyszłego życia, które zaczyna istnieć. Z tego względu brak poszanowania dla embrionu jest odrażającym przestępstwem przeciw życiu i ludzkiej naturze.

Tłum. jp, st







All the contents on this site are copyrighted ©.